Dzisiejszy dzień miał być „Polskim dniem”, liczyliśmy na medale. Realne szanse były trzy. Pierwszy na dystansie 500 metrów za sprawą Artura Wasia oraz dwa pozostałe w startach drużynowych. Niestety do medalu zabrakło bardzo dużo. Rok temu na Mistrzostwach Świata w Kołomnie Artur sklasyfikowany został na 7.miejscu. Niemniej jednak walka o medale toczyła się po 2 biegach na dystansie 500 metrów. W tym roku decydował tylko jeden start po którym Polak uplasował się na 14. miejscu.
Kolejną szansę na medal miały kobiety w starcie drużynowym. Polki w składzie: Katarzyna Bachleda – Curuś, Katarzyna Woźniak oraz Natalia Czerwonka mogły walczyć o podium. Po pierwszym okrążeniu jedna z zawodniczek popełniła błąd i finalnie uplasowały się na 7. miejscu, wyprzedzając tylko reprezentację Kanady, która nie ukończyła swojego biegu.
Pogubiłyśmy się, stać nas było na 3:01 s., więc jest ogromny niedosyt i żal. Nie wiem co się wydarzyło z Kasią Wożniak, czy się potknęła czy nie wytrzymała tempa. Chociaż przed Vancouver upadłyśmy a później przywiozłyśmy medal z IO więc może ten ogromny niedosyt da nam porządnego kopa i otrzeźwi nas troszkę do pracy nad przyszłym sezonem – mówi Katarzyna Bachleda – Curuś.
W rywalizacji mężczyzn, start drużyny również nie należał do udanych. Panowie zakończyli start na 7. miejscu.
Jutro kolejne starty. Tym razem na dystansach:
Kobiety – 1000 oraz 5000 metrów
Mężczyźni – 1000 oraz 10000 metrów