Reprezentacje Polski przygotowywały się do nowego sezonu łyżwiarskiego w Tomaszowie Mazowieckim. Wśród nich nie brakowało również zdolnych juniorów short tracku, którzy w zbliżających się startach będą mieli okazję wziąć udział w Pucharze Świata zorganizowanym specjalnie dla nich. – To bardzo dobra inicjatywa – mówi Dariusz Kulesza, główny trener juniorów naszej kadry.
Puchar Świata Juniorów będzie dla zawodników short tracku nowością. Pierwsze zawody zaplanowano już pod koniec listopada w holenderskim Leeuwarden i również tam zawodnicy będą się ścigać na początku grudnia. Miejsce trzecich, lutowych zawodów nie jest jeszcze znane, ale Dariusz Kulesza, trener główny reprezentacji Polski juniorów w short tracku bardzo cieszy się z takiej inicjatywy Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej. – Taka impreza w short tracku odbędzie się po raz pierwszy i zobaczymy, jak ten format się sprawdzi. Brakowało jednak takiej imprezy dla juniorów, w której nasi młodzi zawodnicy, nie licząc mistrzostw świata, mogliby sprawdzić się z czołówką światową – tłumaczy szkoleniowiec.
A trzeba mieć na uwadze, że polscy juniorzy robią wszystko, by ze wspomnianą czołówką najlepszych zawodników móc spokojnie konkurować. – Mamy bardzo fajną strukturę szkolenia i juniorzy faktycznie mają postawione przed sobą cele, a jak je wypełnią, to dopiero będziemy ich przerzucać do starszych grup. Nie musimy się jednak z tym spieszyć. Główna grupa jest bardzo silna, podobnie jak jej zaplecze – mówi Kulesza.
Wracając do zawodów, w lutym w Gdańsku odbędą się mistrzostwa świata juniorów w short tracku, w których polscy zawodnicy będą chcieli się zaprezentować przed własną publicznością jak najlepiej. – Chcielibyśmy przede wszystkim wchodzić do TOP 8 na najważniejszych imprezach, na czele z mistrzostwami świata. Myślę, że dla tej młodej grupy jest to pierwszy dobry cel, który jest w ich zasięgu – mówi Kulesza.
Warto też wspomnieć, że łyżwiarstwo szybkie wciąż zyskuje na popularności, co widać po obłożeniu krytego toru w Tomaszowie Mazowieckim. Nic więc dziwnego, że trenerzy kadr młodzieżowych powoli wyławiają kolejne talenty. Wygląda to naprawdę obiecująco – kończy Kulesza.