Aby w dzisiejszych czasach myśleć o poważnych wynikach w różnych dyscyplinach, młodzież może, a wręcz powinna skorzystać ze specjalistycznych Szkół Mistrzostwa Sportowego, które umożliwiają treningi na najwyższym poziomie. Nie inaczej jest w łyżwiarstwie, a takie placówki, których mamy coraz więcej, wyłaniają kolejnych mistrzów.
Według definicji Szkoła Mistrzostwa Sportowego oferuje szkolenie sportowe w jednej lub w kilku dyscyplinach sportu. Jest to zdecydowanie bardziej rozbudowany program, niż w zwykłych szkołach sportowych. Jeśli chodzi o łyżwiarstwo, młodzi adepci tego sportu mogą skorzystać z placówek w Warszawie i Zakopanem (łyżwiarstwo szybkie), Białymstoku (short track) oraz w nowo powstałej placówce w Świdnicy.
Łyżwiarskie SMS ukończyło większość najlepszych zawodnicy w Polsce: m.in. Natalia Maliszewska, Patrycja Maliszewska, Nikola Mazur, Łukasz Kuczyński, Michał Niewiński, Bartosz Konopko uczęszczali do takiej szkoły w Białymstoku, a w Zakopanem uczyli się w niej m.in. Natalia Czerwonka, Luiza Złotkowska, Katarzyna Woźniak, Konrad Niedźwiedzki, Jan Szymański, Kaja Ziomek czy Andżelika Wójcik. – Uważam, że to jedyna droga w osiąganiu kolejnych etapów mistrzostwa sportowego – mówi Czerwonka. – Są tam już wyselekcjonowane dzieci, które spotykają się z podobnymi wyrzeczeniami, co dorośli sportowcy. Wszystko po to, by dążyć do swoich marzeń.
Do takiej placówki nie jest jednak łatwo się dostać. Trzeba przejść specjalistyczne badania lekarskie i testy sprawnościowe, chociaż… w przypadku zakopiańskiego SMS-u niekoniecznie łyżwiarskie. – W statucie mamy zapisane, że jeśli kandydat bardzo dobrze zna testy sprawnościowe, może zostać włączony do szkolenia. Często dajemy takim osobom szansę, które szybko ją wykorzystują – zaznacza Marek Pandyra, trener w SMS-ie Zakopane.
Nieco inaczej sprawa wygląda w SMS w Białymstoku. – Łyżwiarstwo to sport wybitnie techniczny i nie zdarza się, żeby do liceum przyszedł ktoś, kto wcześniej nie trenował – mówi trener Janusz Bielawski. – U nas pierwszy nabór odbywa się do klasy czwartej szkoły podstawowej i takie dzieci czeka pięcioletnie szkolenie. Dopiero potem dołączają do “prawdziwego” SMS-u. Co roku mamy 55 nowych dzieci z naboru, bo współpracujemy z trzema innymi szkołami.
Sport to jednak nie wszystko. Młodzi adepci łyżwiarstwa oprócz wysokiego poziomu na torze, nie mogą zapominać o codziennej edukacji. – W dzisiejszych czasach dużo mówimy o dwutorowości i sportowiec powinien też iść na studia, by być wykształconym – mówi Czerwonka. – Nie jest to łatwe, bo nastolatki zaczynają dzień lekcjami, potem idą na trening i zmęczone wracają na zajęcia w szkole. To jednak kwestia przyzwyczajenia. Wielu mistrzów przeszło przez taki etap i, jak widać, da się to połączyć.
Tym bardziej, że w SMS Zakopane uczniowie mogą liczyć na przychylność nauczycieli oraz kadry trenerskiej. – Oferujemy indywidualny tok nauczania, podobnie jak jest na studiach. Można umówić się z nauczycielem, nadrobić braki. Wiadomo, że zawodnicy niekoniecznie idą później na studia sportowe, ale również na inne kierunki i doskonale sobie radzą. A my przez ostatnie trzy lata niemal cały czas wyjeżdżaliśmy na zgrupowania i każdy z łyżwiarzy nie miał problemów również pod względem edukacyjnym – mówi Pandyra.
– Wiadomo, że trzeba zrealizować program nauczania. Zdarzają się tacy uczniowie, którzy mają średnią 6,0, a inni prezentują słabszy poziom. Mamy jednak małe, dziesięcioosobowe grupy w klasie, więc lekcje wyglądają praktycznie jak korepetycje. Inną, bardzo pozytywną sprawą jest fakt, że nauczyciele kluczowych przedmiotów wyjeżdżają z nami na zgrupowania i tam normalnie prowadzą lekcje – dodaje Bielawski.
Od 1 września tego roku specjalistyczne szkolenie łyżwiarstwa szybkiego rozpocznie również Szkoła Mistrzostwa Sportowego w Świdnicy. Pomysłodawcą powstania placówki jest Czerwonka, a projekt finansuje samorząd województwa dolnośląskiego, który jest podmiotem prowadzącym szkołę, oraz Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego, którego sponsorem jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. – Przede wszystkim szukałam możliwości rozwoju dla dziewczynek z Akademii Natalii Czerwonki – mówi srebrna medalistka igrzysk olimpijskich z Soczi. – Jest tam również SMS w kolarstwie, a przecież łyżwiarstwo jest mocno połączone z tym sportem. Mam nadzieję, że szkoła będzie rosnąć w siłę, tym bardziej, że jest doskonale położona, bo zaledwie godzinę drogi od Dusznik-Zdroju czy Lubina.
Wychodzi na to, że w łyżwiarskich Szkołach Mistrzostwa Sportowego panują idealne warunki do rozwoju i treningu na najwyższym poziomie. – Nauka jest podporządkowana treningowi, więc to idealny układ, który jest w zasadzie niemożliwy do osiągnięcia uczęszczając do “normalnej” szkoły – mówi Bielawski, a Pandyra zwraca uwagę również na całe zaplecze treningowe: – W Zakopanem mamy piękny internat, halę, siłownię. Czekamy tylko na halę lodową, która już się buduje i będzie to już prawdziwy raj dla łyżwiarzy.