Imię: Liwia
Nazwisko: Kubin
Data urodzenia: 11 września 2004
Klub: KS SNPTT 1907 Zakopane
Sportowy idol: zawodnicy światowej czołówki, na wielu staram się wzorować
Ulubiona dyscyplina (poza łyżwiarstwem): kolarstwo
Największa pasja poza sportem: u mnie tylko sport
Największe pozasportowe marzenie: chciałabym być kiedyś fizjoterapeutką i mieć własny salon
Ulubiony sposób wypoczynku: aktywne spędzanie czasu z rodziną, spacer z psem
* * *
Masz wciąż tylko 20 lat, a na koncie debiut w Pucharze Świata i medale mistrzostw Polski. Czy w swoich oczach nadal postrzegasz się jako zawodniczkę bardzo młodą?
Myślę, że tak. Dopiero co skończyłam ostatni rok juniorski. Jestem teraz młodzieżowcem. Może nie do końca jestem jeszcze w stanie ścigać się z tymi zawodnikami, którzy są już seniorami, ale czuję, że niedługo do tego dojdzie.
Jakie pierwsze refleksje po wkroczeniu w dorosły świat?
Odkąd trenujemy z kadrą seniorów mogę powiedzieć, że ta motywacja do pracy jest większa. Można podpatrzeć co nieco od seniorów, których przecież dobrze znamy. To wkroczenie do seniorskiej kadry nie było takie straszne, bo zawsze się przecież na zawodach czy zgrupowaniach mijaliśmy. Na razie widzę same plusy.
Jaka jest taka podstawowa rzecz, którą możesz czerpać od bardziej doświadczonych zawodników?
Na pewno są ode mnie bardziej doświadczeni i na ten moment szybsi. Myślę, że sporo mogę się od nich nauczyć. Są też już przyzwyczajeni do tego cyklu pracy. Dla mnie obciążenia treningowe w tym sezonie są czymś nowym.
Znacznie wzrosły?
Może nie jakoś bardzo mocno. Jeżdżę na dłuższych dystansach, więc te treningi były objętościowo wymagające. Ale teraz jest tego jeszcze więcej. Pracując z trenerem Cieślakiem i seniorami mój poziom się znacznie podnosi i to jest widoczne na treningach. Rundy, które pokonuję, są już szybsze niż w zeszłym sezonie.
Gdy spojrzysz na siebie wstecz o dwa, trzy lata, gdzie widzisz największy progres?
Myślę, że w podejściu. To już nie jest zabawa. Traktuję łyżwiarstwo bardziej poważnie. Muszę być dokładniejsza, prowadzić dziennik treningowy, pilnować tego, żeby mieć na przykład zegarek na treningu. Wciąż uczę się pilnowania tego typu detali. Bo to potrzebne, żeby trener wiedział na jakim tętnie czy zakwaszeniu pracujemy. Taka kontrola jest ważna.
Wraz z dorośnięciem i wejściem na poziom seniorski, zmieniły się też twoje oczekiwania względem swojej kariery?
Tak. W tym momencie najważniejsze jest dla mnie zrobienie limitów i uzyskanie prawa do startu w Pucharze Świata. To nigdy nie był nasz główny cel, gdy byłam juniorką. Udało się to przypadkiem osiągnąć, ale nie myślałam wtedy o startach na takim poziomie. Teraz Puchary Świata to będą imprezy docelowe. Mam nadzieję, że uda się wyrobić limity jak najszybciej.
Uzyskanie limitów na Puchar Świata można uznać za twój główny cel na ten sezon?
Tak. To będzie najważniejsze: na początku sezonu zrobić limit i starać się o miejsce w Pucharze Świata.
A igrzyska olimpijskie w Mediolanie majaczą gdzieś na horyzoncie myśli?
Zdarza się o nich myśleć. Ale na razie muszę przede wszystkim gonić seniorów. Muszę wejść na ich poziom sportowy, żeby te myślenie o igrzyskach rzeczywiście miało sens. Na tym etapie, na którym jestem dziś, odstaję od dziewczyn. Mam dwa lata na to, by zrobić wszystko, żeby im dorównać i się zakwalifikować.
Chciałem zapytać jeszcze o dystanse. Który uważasz za „swój”?
Zdecydowanie 3000 metrów. Na tym dystansie najlepiej się czuję, na tym dystansie miałam najlepsze wyniki. Nie jestem na tyle szybka, żeby jeździć na krótszych.
Jesteś jedną z niewielu, która lubi się pomęczyć na dłuższych dystansach. Z czego to wynika?
To trochę przez tatę. On jest trenerem, a gdy był zawodnikiem, też jeździł właśnie dłuższe dystanse.
Właśnie na 3000 metrów debiutowałaś na seniorskim Pucharze Świata. Jakie wrażenie zrobiła na tobie ta impreza?
Duże wrażenie. Na trybunach było znacznie więcej ludzi niż na imprezach juniorskich, arena była praktycznie wypełniona. Dodatkowo było to w Polsce, więc był hałas, gdy startowaliśmy. Szczerze mówiąc, gdy wyszłam na start, trzęsły mi się nogi. Był to ogromny stres. A poza takimi kwestiami, jest sporo różnic między zawodami seniorskimi i juniorskimi. Nawet fakt, że trzeba wszystkiego bardziej pilnować. Przy zawodach juniorskich, gdy czegoś się zapomni, zawsze jest szansa, że ktoś przymróży oko. W seniorskich zawodach nie ma takiej opcji.
Mam nadzieję, że szybko wrócisz do Pucharu Świata. Bo mam wrażenie, że kontuzja nieco cię przyhamowała w ostatnich dwóch latach.
Zdecydowanie. Dwa lata temu miałam taki sezon z przestojem i nie do końca wiedzieliśmy z trenerami, co jest powodem. Byłam załamana brakiem postępów. Nie wiedziałam, czy coś źle robię, czy o co chodzi. Nastawiłam się, że w kolejnym sezonie będzie lepiej, to zaczęłam kontuzją, która ciągnęła się do stycznia. Było mi przykro, że nie mogę ani stratować, ani trenować z moją grupą. Mam nadzieję, że to już koniec tego typu problemów.
REKORDY ŻYCIOWE
1000 metrów: 1:20.73 (październik 2021, Tomaszów Maz.)
1500 metrów: 2:03.05 (listopad 2021, Inzell)
3000 metrów: 4:19.86 (listopad 2021, Inzell)
5000 metrów: 8:01.54 (październik 2021, Tomaszów Maz.)