Cieszę się, że przeszłam do historii – powiedziała Natalia Czerwonka (Zagłębie Lubin) po zwycięstwie na 500 m w mistrzostwach kraju na dystansach. Wywalczone przez nią w piątek złoto było pierwszym na nowym i jedynym w kraju krytym torze w Tomaszowie Mazowieckim.
Czerwonka w nowej Arenie Lodowej na sprinterskim dystansie obroniła tytuł wywalczony przed rokiem na warszawskich Stegnach. Triumfowała czasem 39,52 i jako jedyna z 20 startujących zawodniczek zeszła poniżej 40 sekund. Została też pierwszą rekordzistką jedynego w kraju krytego toru do łyżwiarstwa szybkiego.
„Cieszę się, że przeszłam do historii, choć nie wiem do kogo należał poprzedni rekord, bo może być tak, że również do mnie” – żartowała na mecie panczenistka Zagłębia Lubin.
Jak podkreśliła, jeździło się świetnie. „Jest ogromna różnica, kiedy pod spodem ma się tylko kostium, a nie milion warstw. Wreszcie prawdziwe łyżwiarstwo szybkie zawitało po Polski” – podkreśliła.
Medalistka z Soczi była zadowolona ze swojego rezultatu. „Jestem już po pierwszych startach w Inzell, gdzie osiągnęłam 39,28. Tu też było dobrze. Dużą część przygotowań poświęciłam na poprawę szybkości i techniki jazdy. Moje koronne dystanse to 1000 i 1500 m, dlatego ta +500-tka+ jest mi potrzebna do tego, żeby tę prędkość uzyskać i to się udaje” – tłumaczyła 29-letnia łyżwiarka.
Zaznaczyła, że dzięki sponsorom już od maja może trenować na łyżwach i cały czas ma kontakt z lodem, co przynosi efekty.
Mistrzyni Polski chwaliła nowy obiekt w Tomaszowie Maz., choć przyznała, że obawy związane z tym startem były duże i nie obyło się bez płaczu.
„Wahania nastrojów były bardzo duże. Na początku było bowiem wielkie +wow+, bo trzeba podkreślić, że ta hala powstała w zaledwie 14 miesięcy. Po pierwszych treningach przyszło jednak załamanie i było trochę łez. Na górach i dolinach na lodzie ciężko było bowiem cokolwiek wyczuć, ale przez noc rolbiści wykonali niesamowitą robotę i tor jest naprawdę dobry, o czym świadczy mój wynik” – mówiła reprezentantka Polski.
Podkreśliła, że powstanie hali – ze względu na możliwość treningu bez wyjeżdżania z kraju – oznacza dla niej duży komfort psychiczny.
„Mam nadzieję, że Tomaszów Maz. będzie moim drugim domem. Czuję, że igrzyska olimpijskie w Pjongczangu nie będą dla mnie ostatnimi. Jeszcze cztery lata ciężkiej pracy przede mną, prawdopodobnie na torze w tej hali i dlatego cieszę się, że rozpoczęłam ją tak miłym akcentem” – podsumowała utytułowana zawodniczka.
Źródło: http://www.polsatsport.pl/wiadomosc/2017-10-27/czerwonka-przeszlam-do-historii/