Czternaście osób liczy reprezentacja Polski na mistrzostwa świata w łyżwiarstwie szybkim, które odbędą się w dniach 11-14 lutego w holenderskim Heerenveen. Sześciu zawodników podczas dwóch zawodów Pucharu Świata wywalczyło prawo startów na indywidualnych dystansach. Ponadto Polacy wystawią także zespoły w rywalizacji drużyn kobiecych i męskich.
Biało-czerwoni są już w Heerenveen blisko miesiąc. Najpierw startowali w mistrzostwach Europy, a w trakcie dwóch kolejnych weekendów brali udział w zawodach Pucharu Świata. Wprawdzie ani razu nie stanęli na podium w trakcie tych zawodów, ale uzyskali kilka bardzo wartościowych wyników, jak m.in. Piotr Michalski, który w trakcie pierwszego weekendu zajął czwarte miejsce w grupie A na dystansie 500 metrów.
– To był mocno emocjonalny dzień, bo to był mój pierwszy po długiej przerwie start w Pucharze Świata, a do tego tuż przed startem obejrzałem na telefonie bieg mojej narzeczonej Natalii Maliszewskiej w mistrzostwach Europy w short tracku, w którym wywalczyła srebrny medal. To był to mega pozytywny zastrzyk emocji przed moim startem i miałem wielki gaz w nogach. Zdziwiłem nie tylko siebie, ale tez rywali, bo jak Holendrzy podchodzą i gratulują, to już coś znaczy w łyżwiarstwie szybkim – mówi Michalski.
Oprócz czwartego miejsca, Michalski w trakcie dwóch zawodów Pucharu Świata na dystansie 500 metrów zajął jeszcze 11, 12 i 13 miejsce, a na dystansie dwukrotnie dłuższym wygrał rywalizację w grupie B na 1000 metrów. – Wszyscy już dobrze czujemy lód w Heerenveen, a widać to było choćby po upadkach, bo w mistrzostwach Europy było ich całkiem sporo, a w ostatnim Pucharze Świata chyba żadnego. Cieszę się, że cały czas mam kontakt ze ścisłą czołówką, a różnice czasowe są już naprawdę niewielkie – dodał Michalski, który w mistrzostwach świata, podobnie jak Artur Nogal wystartuje na dystansach 500 i 1000 metrów. Nogal w Pucharze Świata na dystansie 500 metrów raz był dziesiąty, raz jedenasty i dwa razy trzynasty, a w jedynym starcie na 1000 metrów zajął drugie miejsce w grupie B.
Wśród mężczyzn w indywidualnych startach na mistrzostwach świata wystartują jeszcze Damian Żurek na 500 metrów, który w pierwszych zawodach PŚ był czwarty w grupie B, a tydzień później najpierw wygrał rywalizację w grupie B, a dzień później, już w elicie, był siedemnasty oraz Marcin Bachanek i Artur Janicki w biegu ze startu wspólnego. Ich najlepsze wyniki w Pucharze Świata to siódma lokata Bachanka w grupie B na 1500 metrów oraz piętnasta lokata Janickiego w biegu ze startu wspólnego. Skład Polaków uzupełni jeszcze drużyna.
Wśród kobiet w Pucharze Świata najlepsze miejsca – piąte na 1000 metrów i szóste na 1500 metrów – zajęła Natalia Czerwonka. Obie te lokaty Czerwonka uzyskała w trakcie drugiego weekendu, a tydzień wcześniej była odpowiednio dziesiąta i ósma. W mistrzostwach świata wystartuje na dystansach 1000, 1500 oraz 3000 metrów, a także w drużynie razem z Magdaleną Czyszczoń i Karoliną Bosiek. W biegach drużynowych Polki dwukrotnie zajmowały piąte lokaty. Wartościowe wyniki osiągały także sprinterki – Andżelika Wójcik na 500 metrów była kolejno dziewiąta (z rekordem życiowym), dziesiąta, siódma i ósma, a Kaja Ziomek najlepiej zaprezentowała się w ostatnim starcie zajmując szóste miejsce, wcześniej kończąc rywalizację na 18, 9 i 14 miejscu.
– Wszystko idzie po mojej myśli, jestem zadowolona z tego, że ze startu na start czuję się co raz szybsza i mam okazję rywalizować z najlepszymi zawodniczkami, które są w czołówce światowej – mówi Wójcik. – Najbardziej cieszę się z możliwości rywalizowania. Jakieś pół roku temu, przygotowując się do sezonu, nie byliśmy tak naprawdę pewni, czy odbędą się jakiekolwiek zawody międzynarodowe. Zrobiłam czas życiowy poniżej 38 sekund, tak jak sobie to założyłam na początku sezonu. Do poprawy oczywiście technika, bo jak pokazują czasy otwarcia jest moc – mówi Wójcik.
Ósme i dziewiąte miejsce w biegach ze startu wspólnego zajęła Karolina Bosiek, która ponadto była jedenasta i czternasta na 1000 metrów oraz siedemnasta na 1500 metrów. W jednym z finałowych biegów ze startu wspólnego udział wzięła Magdalena Czyszczoń i zajęła w nim piętnastą lokatę.
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata najwyżej – piąta na dystansie 1500 metrów – jest Natalia Czerwonka, która zajmuje także siódme miejsce na dystansie 1000 metrów. Siódma na 500 metrów jest Andżelika Wójcik, a trzy lokaty za nią sklasyfikowana jest Kaja Ziomek. Z kolei siódmą lokatę w klasyfikacji generalnej w rywalizacji w biegach ze startu wspólnego zajmuje Karolina Bosiek. U panów najwyższe miejsca biało-czerwoni zajmują na dystansie 500 metrów – Piotr Michalski jest dziesiąty, a Artur Nogal czternasty.
– To siódme miejsce w klasyfikacji pucharowej jest nagrodą za ciężką pracę, a zarazem zastrzykiem motywacji, by powalczyć o coś więcej na mistrzostwach świata – dodaje Wójcik.
Przypomnijmy, że wszystkie tegoroczne zawody międzynarodowe w łyżwiarstwie szybkim odbywają się na torze Thialf w Heerenveen, a zawodnicy funkcjonują w tzw. zamkniętej bańce. Hotel mogą opuszczać tylko na treningi i spacery po wyznaczonych trasach. – Trochę tęsknimy za Polską i normalnością, ale jednocześnie cieszymy się, że sezon w ogóle się odbywa. Już przyzwyczailiśmy się do życia w tej bańce. Organizatorzy starają się nam urozmaicać życie. Ostatnio miłym akcentem był bukiet tulipanów w pokoju. To małe rzeczy, a cieszą – mówi Michalski.
Reprezentacja Polski na mistrzostwa świata w Heerenveen, 11-14 lutego 2021
Kobiety
Karolina Bosiek (500 m, 1000 m, 1500 m, bieg ze startu wspólnego, drużyna), Natalia Czerwonka (1000 m, 1500 m, 3000 m, drużyna), Magdalena Czyszczoń (3000 m, bieg ze startu wspólnego, drużyna), Kaja Ziomek (500 m, 1000 m), Andżelika Wójcik (500 m), Natalia Jabrzyk (drużyna – rezerwowa)
Mężczyźni
Marcin Bachanek (bieg ze startu wspólnego, drużyna), Artur Janicki (bieg ze startu wspólnego, drużyna), Szymon Palka (drużyna), Artur Nogal (500 m, 1000 m), Piotr Michalski (500 m, 1000 m), Damian Żurek (500 m), Jakub Piotrowski (drużyna – rezerwowy), Sebastian Kłosiński (1000 m – rezerwowy)