Koreańczyk Jae Youl Kim został wybrany nowym prezydentem Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej (ISU). – Myślę, że dokonaliśmy najlepszego wyboru – mówi Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego, który uczestniczył w zgromadzeniu światowej federacji w Tajlandii.
W zeszłym tygodniu w tajskim Phuket odbył się 58. Kongres ISU, podczas którego m.in. dokonano wyboru nowego prezydenta. Koreańczyk Jae Youl w wyborach uzyskał 77 głosów, wyprzedzając innych kandydatów – Amerykankę Patricię St. Peter, Finkę Susannę Rahkamo i Serba Slobodana Delicia. To dwunasta i pierwsza spoza Europy osoba, która przejęła stery zarządzania istniejącą od 1892 roku Międzynarodową Unią Łyżwiarską. Na stanowisku prezydenta zastąpił Holendra Jana Dijkemę, który piastował je przez sześć ostatnich lat. Jae Youl, którego kadencja będzie trwała cztery lata, w swoim manifeście i prezentacji skierowanej do głosujących delegacji podkreślał rozwój dyscyplin łyżwiarskich na wielu płaszczyznach.
– Jae Youl był bardzo mocnym kandydatem. W przeszłości działał jako członek rady ISU, prezydent koreańskiego związku łyżwiarskiego czy wiceprzewodniczący komitetu organizacyjnego igrzysk w Pjongczangu, ma także duże doświadczenie w zakresie pracy w globalnych korporacjach czy sponsoringu. Jego kampania była bardzo merytoryczna. Chce postawić na stworzenie silnego produktu z łyżwiarstwa szybkiego, a w planie jest m.in. zwiększenie liczby zawodów. Na pewno ISU przyda się osoba z nową energią i myślę, że dokonaliśmy najlepszego wyboru – uważa Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego, który wraz z prezesem zarządu Rafałem Tataruchem i dyrektorem biura związku Rafałem Grążawskim stanowili krajową delegację na kongres w Azji.
W parze z wyborem nowego prezydenta ISU szły również zmiany w przepisach dla łyżwiarstwa szybkiego, głównie na krótkim torze (sponsorem reprezentacji Polski w short tracku jest PGE Polska Grupa Energetyczna). W programu najważniejszych imprez w short tracku znika super finał na dystansie 3000 metrów, a do mistrzostw Europy, świata seniorów i juniorów zostanie wdrożona rywalizacja sztafet mieszanych. Jedna z inauguracji tej konkurencji przypadnie na MŚ juniorów w 2024 roku w Gdańsku, które będą rozgrywane przez cztery dni, a nie jak dotychczas przez trzy. Nowością będzie również rywalizacja na krótkim torze z wyłączeniem falstartów. Testowanie tego rozwiązania jest zaplanowane na pierwsze cztery zawody Pucharu Świata w nadchodzącym sezonie, po których zostanie podjęta dalsza decyzja co do słuszności nowej zasady.
Ogólnie przyjętą zmianą jest za to podwyższenie wieku w kategoriach seniorskich, które wejdzie w życie od sezonie 2023/24. Początkowo limit wieku będzie wynosił 16 lat, a w kolejnym (2024/25) – 17 lat. Decyzja ta jest pokłosiem sytuacji zaistniałej podczas igrzysk w Pekinie z udziałem Kamiły Walijewej, rosyjskiej łyżwiarki figurowej, u której stwierdzono wynik testu antydopingowej na kilka miesięcy przed zdobyciem olimpijskiego złota w rywalizacji drużynowej.
– Nie do końca podzielaliśmy propozycję podniesienia wieku zawodników uczestniczących w mistrzostwach świata juniorów (teraz wyłącznie zawodnicy z kategorii Junior A i B będą mieli prawo startu, a więc od wieku 15, a nie jak dotychczas 14 lat), ale ostatecznie została ona przeforsowana – mówi Niedźwiedzki, który jako jedna z osób z ramienia PZŁS namawia władze ISU do podjęcia działań na rzecz powiększenia liczby startów sprinterów z długiego toru na igrzyskach olimpijskich. W programie najważniejszej imprezy czterolecia nie ma sprintów drużynowych, które w ostatnim czasie stały się polską specjalnością. W styczniu tego roku, podczas mistrzostw Europy w Heerenveen Polki były najlepsze, a Polacy zakończyli zawody na trzecim miejscu. Ponadto, niespełna dwa miesiące później w norweskim Hamar obie nasze drużyny (sponsorem reprezentacji Polski w łyżwiarstwie szybkim jest PGE Polska Grupa Energetyczna) zostały wicemistrzami świata. – Wraz z prezesem Tataruchem rozmawialiśmy o tym z Jae Youl jeszcze podczas spotkania w Warszawie, kiedy odwiedził nas w ramach swojej kampanii wyborczej. Bardzo zależy nam na dołączeniu tej konkurencji, a ewentualne działania ISU mogłyby skłonić władze MKOl do rozszerzenia programu igrzysk. Sprinterzy, w odróżnieniu od wieloboistów, są w pewien sposób pokrzywdzeni, albowiem część z nich pozostaje na jednym starcie olimpijskim – przypomina.