Panczeniści wracają do rywalizacji na polskich torach. W sobotę i niedzielę w Sanoku zostaną rozegrane Mistrzostwa Polski w Wieloboju.
Nasi łyżwiarze szybcy powoli zbliżają się do końca sezonu. Po kilku tygodniach spędzonych w Heerenveen, gdzie najlepsi polscy zawodnicy rywalizowali w mistrzostwach Europy, dwóch edycjach Pucharu Świata i mistrzostwach świata, przyszedł czas na powrót do Polski.
– W Holandii wszystko było przygotowane na najwyższym poziomie, ale nie da się ukryć, że wysiłek sportowy i długa rozłąka z bliskimi dały się zawodnikom we znaki – mówi Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego. Impreza w Sanoku będzie jednocześnie połączona z Pucharem Polski, którego finał zostanie rozegrany w Tomaszowie.
– Sanok ma ogromne tradycje w łyżwiarstwie szybkim i wielką chęć do organizacji imprez, co nas bardzo cieszy. Wierzymy, że warunki startowe będą równe i dogodne dla wszystkich uczestników – kontynuuje Niedźwiedzki.
Niespełna trzy miesiące po ostatnim krajowym czempionacie wieloboistów w Tomaszowie Mazowieckim – wtedy odbyły się zaległe mistrzostwa z sezonu 2019/2020 – nadarza się okazja do rewanżów, zwłaszcza u mężczyzn. Wśród kobiet nie zobaczymy bowiem liderek polskiej reprezentacji – obrończyni tytułu mistrzyni Karoliny Bosiek (KS Pilica Tomaszów Mazowiecki) i srebrnej medalistki Natalii Czerwonki (KS Arena Tomaszów Mazowiecki). Obie z bardzo dobrej strony pokazały się podczas ostatnich występów w Heerenveen i decyzją sztabu szkoleniowego kadry nie wezmą udziału w zawodach w Sanoku.
Na faworytkę do złota w Sanoku wyrasta więc Magdalena Czyszczoń (KS AZS AWF Katowice), trzecia w ostatnich mistrzostwach Polski i siedemnasta zawodniczka zakończonych w niedzielę mistrzostw świata w biegu na 3000 metrów. Główną konkurentką Czyszczoń będzie 19-letnia Natalii Jabrzyk (KS Pilica).
– Szkoda, że Karolina i Natalia nie wystartują w Sanoku. Nie czuję się faworytką i będę się cieszyć z każdego medalu. Mam nadzieję, że pogoda dopisze podczas startów – mówi Czyszczoń.
Wśród mężczyzn tytułu broni Szymon Palka (GKS Stoczniowiec Gdańsk). Na mistrzostwach świata w Heerenveen startował wyłącznie w drużynie. Głównymi jego rywalami będą Artur Janicki (LKS Błyskawica Domaniewice), czyli ósmy zawodnik mistrzostw świata w biegu masowym z Heerenveen i aktualny wicemistrz polski w wieloboju Marcin Bachanek (GKS Stoczniowiec). Ten drugi, nie ukrywa chęci detronizacji kolegi z reprezentacji.
– Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Dużo siły kosztowały nas występy w Holandii, nie było wielu dni na wypoczynek, ale zdrowie dopisuje i nie składam broni. Same przejazdy w Sanoku wspominam bardzo dobrze, bo właśnie tam sięgałem po pierwsze złota na mistrzostwach Polski juniorów. Nie mam nic przeciwko temu, żeby historia zatoczyła koło – mówi Janicki. Jego zdaniem, kluczowa w walce o prymat będzie rywalizacja na pięć i dziesięć tysięcy metrów.