Wszyscy najlepsi polscy panczeniści wezmą udział w mistrzostwach Polski na dystansach, które odbędą się w Arenie Lodowej w Tomaszowie Mazowieckim. Łyżwiarze rywalizować będą od środy do soboty.
Polscy zawodnicy przez ostatnie miesiące wykuwali formę, licząc, że pandemia koronawirusa nie zatrzyma międzynarodowej rywalizacji. Treningi na krajowych obiektach m.in. w Tomaszowie, Spale, Gdańsku, Szklarskiej Porębie czy Zieleńcu, urozmaiciły zagraniczne obozy. Kadra kobiet wraz ze sprinterami przebywała w holenderskim Heerenveen, zaś kadra mężczyzn ćwiczyła we francuskim Font Romeu. Wspólne zgrupowanie odbyli natomiast we wrześniu w niemieckim Inzell, gdzie pierwszy raz w sezonie przyszło im zmierzyć się w zawodach kontrolnych. Na pierwszy plan wysunął się wynik Magdaleny Czyszczoń na dystansie 3000 metrów (4.05:600). Wcześniej żadna z Polek nie przejechała tak szybko w Max Aicher Arena u progu sezonu.
– W zeszłym sezonie miała złamaną rękę i ciężko było nadrobić czas. Solidnie przepracowała pierwszą część sezonu. Niestety, z uwagi na konieczność powrotu do kraju z powodu zakażeń nie mogła wystartować na 5000 m w Inzell. Szkoda, bo w ówczesnej formie Magda śmiało mogła się pokusić o pobicie rekordu Polski – przewiduje Wiesław Kmiecik, nowy trener kadry łyżwiarek na dystansach średnich i długich. W przeszłości 63-latek prowadził m.in. męską reprezentację na igrzyskach olimpijskich w Soczi, podczas których Zbigniew Bródka zdobył złoto w rywalizacji na 1500 m.
Wspomniana Czyszczoń jest u kobiet jedną z wygranych okresu przygotowawczego. Bardzo dobrze prezentują się także m.in. Karolina Bosiek czy Natalia Czerwonka. Na stałe do kadry seniorek dołączyła Natalia Jabrzyk, była podopieczna Kmiecika z kadry juniorek, która w lutowych mistrzostwach świata juniorów w Tomaszowie Mazowieckim była m.in. czwarta w mass starcie i szósta na 1000 m.
– Natalia w Inzell na 1000 m uzyskała limit pozwalający na start w Pucharze Świata. Jest nam potrzebna, gdyż podobnie jak Karolina Gąsecka, jest brana pod uwagę do występów w drużynie. Rywalizacja w każdym sporcie jest potrzebna i przed nikim drzwi nie są zamknięte. Na ten moment najbliżej startu w drużynie są Bosiek, Czerwonka i Czyszczoń – przedstawia sytuację Kmiecik.
Pewną niewiadomą pozostaje forma większości zawodników, którzy w ostatnich tygodniach przebywali w izolacji po stwierdzeniu w Inzell siedmiu przypadków zakażenia koronawirusem u polskich reprezentantów.
– Niektórzy przez własne problemy zdrowotne, a później kwarantannę byli nawet przez 16 dni bez treningu na torze. Trochę czasu może zająć powrót do odpowiedniej dyspozycji i czucia lodu – zakłada Witold Mazur, szkoleniowiec panczenistów, którego kadra w ostatnich latach została mocno odmłodzona. – Karierę definitywnie zakończył Adrian Wielgat. Z kolei raczej ciężko zakładać, że starsi zawodnicy jak Zbyszek Bródka czy Janek Szymański, którzy zawiesili kariery, nagle w obecnej sytuacji wrócą do rywalizacji – dodaje.
W tej chwili Marcin Bachanek, najstarszy z podopiecznych Mazura, liczy zaledwie dwadzieścia cztery lata i może być jednym z liderów kadry. Dużo można sobie obiecywać również po przejazdach Szymona Pałki w Inzell.
– Świetnie przejechał pięć kilometrów. Szymon jest na dobrej drodze, by na tym dystansie, jak również na dziesięć kilometrów zakręcić się w granicach rekordu Polski – przekonuje Mazur.
Większych zmian nie ma natomiast w kadrze sprinterów, prowadzonej przez Fina Tuomasa Nieminena. Liderkami wśród kobiet znów powinny być Kaja Ziomek i Andżelika Wójcik, a u mężczyzn – Artur Nogal. Do sprintu, po okresie startów w wieloboju, wraca natomiast Sebastian Kłosiński.
Mistrzostwa Polski na dystansach będą więc dla naszych panczenistów pierwszym oficjalnym startem w tym sezonie. Październikowe zawody na Arenie Lodowej stanowią początek małego maratonu o prymat w kraju. Władze Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego, w uzgodnieniu z trenerami kadrowymi, w trosce o formę zawodników i możliwość rywalizacji, zmieniły kalendarz MP. Na 21-22 listopada zaplanowano walkę o medale w wieloboju, a tydzień później – w wieloboju sprinterskim. – Głównym powodem takiej decyzji było odwołanie przez Międzynarodową Unię Łyżwiarską zawodów Pucharu Świata – listopadowych w Tomaszowie i norweskim Stavanger, a także grudniowych w Salt Lake City i Calgary.
– Chcemy wykorzystać starty krajowe, aby zawodnicy mogli się przygotować do sezonu i w jakiś sposób zasymulować rywalizację, która normalnie odbywałaby się w tym okresie – mówi Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy PZŁS. Sponsorem głównym mistrzostw jest PGE Polska Grupa Energetyczna.
– Związek stanął na wysokości zadania. W momencie odwołania Pucharu Świata w tym roku, jako trenerzy apelowaliśmy od razu, żeby nie rezygnować z liczby startów. Rozciągając krajowe mistrzostwa na terminy pucharowe, pomoże nam to utrzymać obciążenia treningowe – twierdzi Kmiecik. – To jedyny logiczny kalendarz, jaki mogliśmy zapewnić. Styczeń zapowiada się intensywnie i po mistrzostwach Europy trzeba być przygotowanym na rywalizację w Pucharze Świata nawet przez cztery tygodnie z rzędu. To niesamowita dawka uderzenia, której nie pokonamy bez odpowiedniego przygotowania ¬– przekonuje z kolei Mazur.
Początek mistrzostw Polski na dystansach w środę, 28 października, o godzinie 16. W związku z wprowadzonymi obostrzeniami, zawody odbędą się bez udziału publiczności. Bezpłatną transmisję ze wszystkich czterech dni mistrzostw będzie można obejrzeć w Internecie na kanale YouTube PZŁS.
Program mistrzostw Polski na dystansach, Tomaszów Mazowiecki
Środa, 28 października, godz. 16:00
500m kobiet
500m mężczyzn
3000m kobiet
5000m mężczyzn
Czwartek, 29 października, godz. 16:00
1000m kobiet
1000m mężczyzn
bieg ze startu wspólnego kobiet
bieg ze startu wspólnego mężczyzn
Piątek, 30 października, godz. 16:00
1500m kobiet
1500m mężczyzn
biegi drużynowe kobiet
biegi drużynowe mężczyzn
Sobota, 31 października, godz. 10:00
5000m kobiet
10000m mężczyzn
sprinty drużynowe kobiet
sprinty drużynowe mężczyzn