Sezon łyżwiarski nie zdążył się na dobre rozkręcić, a my już jesteśmy na półmetku kwalifikacji olimpijskich. Jednak to dwa następne Puchary Świata zadecydują o tym kogo zobaczymy na igrzyskach a kogo nie.
W drodze do Korei
Prawo startu na igrzyskach można wywalczyć na dwa sposoby. Jeden to ranking punktowy (punkty zdobywane w PŚ), a drugi to ranking czasowy. W wyścigach na 500, 1000 i 1500 metrów wystartuje 36 panczenistów (20 miejsc z rankingu PŚ i 16 z rankingu czasowego). Trochę inna jest sytuacja w wyścigach na 3000 m kobiet i 5000 m mężczyzn, gdzie wystartuje 24 zawodników (16 PŚ i 8 z czasami). We wszystkich wymienionych konkurencjach jeden kraj może wystawić maksymalnie trzech reprezentantów.
Na najdłuższych dystansach, a więc 5000 m w przypadku kobiet i 1000 m w przypadku mężczyzn wystartuje po 12 zawodników (8 PŚ i 4 z czasem). W tych wyścigach, a także w wyścigu masowym z jednego kraju może wystartować maksymalnie dwóch panczenistów. W mass starcie udział zapewni sobie najlepsza 24 z rankingu Pucharu Świata. W wyścigach drużynowych wystartuje osiem najlepszych reprezentacji z PŚ. Należy jednak pamiętać, że gospodarz ma zapewniony udział.
Dobry początek biało-czerwonych
Po pierwszych dwóch Pucharach Świata nasi reprezentanci są na dobrej drodze ku temu, aby zakwalifikować się na igrzyska. Na sprinterskim dystansie 500 metrów wysokie 7. miejsce w klasyfikacji generalnej zajmuje Artur Waś, który uzbierał łącznie 160 punktów. Na 1000 metrów w czołowej „dwudziestce” mieszczą się natomiast Natalia Czerwonka (15. miejsce / 30 punktów) i Sebastian Kłosiński (20. miejsce / 26 punktów).
Najwięcej biało-czerwonych ma jednak na tę chwilę awans z rankingu na koronnym dystansie naszego mistrza z Soczi – Zbigniewa Bródki, a zatem 1500 metrów. Katarzyna Bachleda-Curuś zajmuje na tym dystansie 7. miejsce z dorobkiem 68 punktów. U mężczyzn najwyżej, bo na 13. miejscu jest w tej chwili Konrad Niedźwiedzki (13. miejsce / 45 punktów), a w czołówce jest również Jan Szymański (15. miejsce / 38 punktów).
Na ten moment do Pjongczangu dzięki wysokim miejscom w klasyfikacji Pucharu Świata polecieliby nasi specjaliści od rywalizacji ze startu masowego – Magdalena Czyszczoń i Konrad Niedźwiedzki, którzy w jedynym dotychczas rozegranym Pucharze Świata w tej konkurencji finiszowali zgodnie na 15. pozycji. Dzięki dobrym występom w Heerenveen i Stavanger na igrzyskach zobaczylibyśmy również kobiecą drużynę.
Gdyby ranking zamykał się dzisiaj, na igrzyska olimpijskie dzięki dobrym czasom polecieliby także: Piotr Michalski, Artur Nogal (500 metrów), Konrad Niedźwiedzki (1000 metrów), Natalia Czerwonka i Zbigniew Bródka (1500 metrów),Kaja Ziomek ( 500 metrów).
Kluczowe zawody za Atlantykiem?
Trzeba jednak pamiętać, że… ranking nie zamyka się dziś, a po Pucharach Świata w Calgary i Salt Lake City. Dobre pozycje w rankingu trzeba jeszcze zatem obronić, a najlepiej nieco poprawić. To samo tyczy się czasów, które na dzień dzisiejszy mogą… niemal w ogóle nie mieć znaczenia.
Ze względu na szybki lód, z jakim będziemy mieli do czynienia podczas Pucharów Świata w Ameryce Północnej jesteśmy w stanie z dużą dozą pewności stwierdzić, że nawet najlepsze czasy uzyskane w Heerenveen i Stavanger mogą nie dać kwalifikacji na IO. O dobre miejsca w rankingu czasowym będziemy walczyć zatem głównie w ciągu dwóch najbliższych weekendów.
Źródło: https://ig24.pl/lyzwiarstwo-szybkie-puchar-swiata-na-polmetku-olimpijskich-kwalifikacji/