W sezonie 1980/1981 po sześcioletniej przerwie rozegrano kobiece ME. Do holenderskiego Heerenveen PZŁS wysłał dwie zawodniczki: Erwinę Ryś-Ferens i Ewę Białkowską. Obie panie zakwalifikowały się do biegu finałowego. W wieloboju zajęły odpowiednio 8. i 15. miejsce, a na 500 m Erwina była piąta. Białkowska nie kryła swojego zadowolenia:
Nadszedł rok 1981 i zanotowałam wyraźne postępy. Wysłano nas na mistrzostwa Europy do Holandii, na wspaniały tor w Heerenveen. Wprawdzie nie zdobyłyśmy medali, ale ja byłam zadowolona ze swojego występu, bowiem aż na trzech dystansach zakwalifikowałam się do pierwszej szesnastki! To już było coś! Oczywiście Erwina była ode mnie o kilka miejsc wyżej.
W tym samym składzie nasze zawodniczki reprezentowały Polskę na MŚ w kanadyjskim Quebec City. Dobrze pojechała w nich Ryś-Ferens, plasując się w wieloboju na wysokim 7. miejscu. Białkowskiej co prawda nie udało się awansować do finałowej szesnastki ale:
W 1981, podczas mistrzostw świata w Sainte Foy zajęłam wreszcie upragnione, 10 miejsce na 500 m. Wcześniej na wysokogórskim torze Medeo przebiegłam 500 m w 41,87 s! Ten wynik, jak się okazało, przez następnych dwadzieścia lat utrzymał moje nazwisko bardzo wysoko w krajowych tabelach. A wtedy dał mi nadzieję, na większe niż do tej pory sukcesy.
Panowie wystartowali jedynie w ME w holenderskim Deventer. Obaj nasi reprezentanci: Waś i Krysiak zajęli miejsca w trzeciej dziesiątce.
21-22 lutego 1981 r. MŚ w wieloboju sprinterskim rozegrano w Grenoble, we Francji. Erwina Ryś-Ferens została w nich najwyżej sklasyfikowana na 7. miejscu w biegu na 1000 m i na 12. w wieloboju. Drugi z naszych reprezentantów, Jan Józwik, był 8. na 500 m i 14. w generalnej klasyfikacji.
Czytaj dalej w kolejnej odsłonie cyklu historii łyżwiarstwa.