Reprezentacja polskich łyżwiarzy szybkich rozpoczęła obóz przygotowawczy w niemieckim Inzell. Biało-czerwoni przygotowują się do sezonu, który będzie wyjątkowy dla polskiego łyżwiarstwa. Po raz pierwszy bowiem w Polsce dwa razy odbędą się zawody Pucharu Świata, w tym finał tych zmagań.
– Cieszymy się z tego, że ISU docenia nasze starania organizacyjne i starania w rozwoju i promocji łyżwiarstwa szybkiego w Polsce. Mamy dwa Puchary Świata w tym finał, więc jest to niesamowity sukces. Oczywiście dla nas oznacza to też dużo pracy, ale od tego przecież jesteśmy. Nie traktujemy tego jako problem, a jako zadanie, które trzeba wykonać jak najlepiej – mówi prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Rafał Tataruch.
Najlepsi łyżwiarze świata będą rywalizować w Arenie Lodowej w Tomaszowie Mazowieckim od 10 do 12 lutego. Równo tydzień później w tym samym miejscu odbędą się finałowe zawody Pucharu Świata.
– Mamy bardzo wysokie oceny wszystkich imprez, które organizowaliśmy od 2018 roku, bo wtedy była pierwsza impreza międzynarodowa. Zaczęliśmy od Pucharu Świata juniorów, a dwa tygodnie później był Puchar Świata dla seniorów i od tamtej pory to się rozkręciło. W ostatnich tych czterech latach mieliśmy dziewięć międzynarodowych imprez, co jest świetnym wynikiem, zwłaszcza jak popatrzymy na wcześniejsze lata. To nie jest tak, że to się samo dzieje i bez żadnego problemu dostajemy te imprezy. Jeździmy, rozmawiamy, przekonujemy ludzi z ISU, że warto nam przekazać organizację tej imprezy, bo robimy to dobrze – dodaje Tataruch.
Dwie odsłony tegorocznego Pucharu Świata to nie będą jedyne duże zawody, które w nadchodzącym sezonie organizować będzie Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego. Wcześniej, bo w styczniu, odbędą się mistrzostwa Europy w short tracku w Gdańsku.
– Tych emocji dla kibiców i możliwości dla zawodników naprawdę będzie bardzo dużo – mówi prezes PZŁS. Sponsorem polskiego łyżwiarstwa szybkiego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.
Sternik polskiego łyżwiarstwa nie ukrywa, że marzą mu się jeszcze inne imprezy w naszym kraju.
– Złożyliśmy aplikację, w której napisaliśmy, że jeżeli tylko pojawi się możliwość organizacji mistrzostw świata, zarówno na torze długim, jak i w short tracku, to chcemy z niej skorzystać. Chcemy też mieć Puchar Świata w short tracku, bo takiej imprezy jeszcze nie organizowaliśmy. Myślę, że to się z czasem wszystko uda, może nie w najbliższym sezonie, ale w kolejnych na pewno. Nie zapominajmy o tym, że buduje się ośrodek w Zakopanem, a to też będzie dobry obiekt, na którym będzie można rozgrywać najważniejsze imprezy. Wysokość, na której będzie tor też wpłynie na jakość lodu i szybkość jazdy zawodników – wyjaśnia Tataruch.
W tej chwili w Polsce jest tylko jeden kryty tor do łyżwiarstwa szybkiego – w Tomaszowie Mazowieckim. Na początku tego roku ruszyła budowa krytego toru na terenie Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem. Nowy tor ma być gotowy do końca 2023 roku.