Paweł Adamski. Wielbiciel szybkich samochodów
– Czym najbardziej lubisz się zajmować, gdy wracasz z treningu i możesz robić to, na co masz ochotę?
– Gdy mam czas, stawiam na spotkania ze znajomymi i… auta. Te dwie rzeczy zresztą mocno się pokrywają.
– Mówiąc „auta” masz na myśli jazdę, czy robienie coś przy nich?
– Jazdę, ale też uczenie się różnych rzeczy, żeby coś przy nich porobić.
– Masz ulubioną markę?
– BMW
– Upatrzyłeś sobie jakiś wymarzony model do kupienia w przyszłości?
– Szczerze mówiąc preferuję starsze marki. Aktualnie zatrzymałem się przy tym, który mam aktualnie. Mam plany, żeby przy nim podłubać.
– Zmiany wizualne czy tuning?
– Póki co wizualnie, ale w przyszłości chciałbym coś więcej.
– A jeśli chodzi o sport – masz w zwyczaju oglądać coś poza łyżwiarstwem?
– Sport w telewizji włączam chętnie – przeważnie gdy jestem na obozach. Lubię skoki narciarskie i lekkoatletykę.
– Bycie łyżwiarzem wiąże się z podróżami. Jak je znosisz?
– Bardzo lubię jeździć po świecie, podróżować. Mogę powiedzieć, że wręcz trudno mi usiedzieć w miejscu. Jak wracam do domu, po dwóch tygodniach mam ochotę znowu gdzieś pojechać.
– Jakie jest najfajniejsze miejsce, jakie odwiedziłeś?
– Japonia – ze względu na kulturę i podejście ludzi. Jeśli chodzi o architekturę i wygląd miast, chyba najlepiej było natomiast w Stanach Zjednoczonych.
– Masz wymarzone miejsce, które w przyszłości chciałbyś zwiedzić?
– Chciałbym zwiedzić Tokio. Poza tym chętnie pojechałbym do Wietnamu.
– A jeśli chodzi o muzykę – masz ulubionego wykonawcę?
– Słucham wielu gatunków, ale głównie rapu. Na zawodach przerzucam się czasem na coś mocniejszego – rock czy electro.