Natalia Maliszewska zajęła drugie miejsce w finale rywalizacji kobiet na 500 metrów podczas Pucharu Świata w Salt Lake City w short tracku, zostając nową liderką klasyfikacji generalnej w tej konkurencji. Piąty na tym dystansie wśród mężczyzn był Diane Sellier.
Już w piątek Polacy znakomicie radzili sobie na olimpijskim torze w stanie Utah. Do ćwierćfinałów na 500 metrów awansowali Natalia Maliszewska, Michał Niewiński, Diane Sellier i Łukasz Kuczyński (sponsorem reprezentacji Polski w short tracku jest PGE Polska Grupa Energetyczna), a przepustkę do półfinału na 1500 metrów wywalczyła rewelacyjna w ostatnich dniach Gabriela Topolska. Ponadto, nowe rekordy życiowe na 500 i 1000 metrów ustanowili Niewiński i Kamila Stormowska, a najlepsze czasy w historii polskiego short tracka „wykręciły” też męska (6:45.966) i kobieca sztafeta (4:06.298), która awansowała do półfinałów.
Jeszcze więcej powodów do radości dostarczyły sobotnie starty Polaków, podczas których dwojka naszych reprezentantów po raz pierwszy w historii zameldowała się jednego weekendu w finałach PŚ. Wieczór z drugim srebrnym medalem w sezonie zakończyła Maliszewska. Liderka polskiej kadry najpierw w ćwierćfinale była druga za Kanadyjką Kim Boutin. Za plecami zwyciężczyni finiszowała również w półfinale, chociaż w jego trakcie atak Polki na pozycję liderującej wówczas Xandry Velzeboer wymusił weryfikację wideo i oczekiwania na werdykt arbitrów. Finalnie Maliszewska z czwartym czasem awansowała do ścisłego finału. W biegu o medale 27-latka znów trzymała się prowadzącej Boutin i mimo że po próbie ataku upadła tuż przed metą, to siłą rozpędu zdołała finiszować jako druga. Maliszewska tym samym objęła prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu na tym dystansie.
Świetny wieczór ma za sobą również Sellier, który w świetnym stylu awansował z pierwszego miejsca w ćwierćfinale. W półfinale pochodzący z Francji zawodnik długo utrzymywał drugą pozycję. Gdy stracił ją kosztem Kanadyjczyka Stevena Duboisa, ten nieoczekiwanie wywrócił się na ostatnich metrach i Sellier awansował do finału A. W biegu medalowym nie sprostał bardziej doświadczonym rywalom i zajął piątą pozycję, a zwyciężył przedstawiciel gospodarzy Maxime Laoun.
Upadek zatrzymał pościg Gabrieli Topolskiej za finałem A na 1500 metrów, ale decyzją sędziów zakwalifikowano ją do finału B. W końcowym rozrachunku 21-latka, która dotarła do tego etapu zawodów PŚ po raz drugi z rzędu, została sklasyfikowana na tym dystansie na czternastym miejscu.
Polacy w sobotę startowali również w sztafetach. W finale B mikst biało-czerwoni w składzie Łukasz Kuczyński, Nikola Mazur, Sellier, Topolska byli drudzy za Kanadyjczykami, ustanawiając przy okazji nowy rekord Polski (2:39.803). Ostateczne uplasowali się na szóstej pozycji w klasyfikacji generalnej. Z kolei Polki w składzie Maliszewska, Mazur, Kamila Stormowska i Topolska ukończyły półfinał na trzecim miejscu, bijąc rekord kraju (4:05.953).
W niedzielę ostatni dzień rywalizacji w PS w Salt Lake City. Łyżwiarze powalczą na dystansie 1000 metrów, a także w finałach męskiej i kobiecej sztafety.