Reprezentanci Polski w wielkim stylu rozpoczęli rywalizację w Pucharze Świata w łyżwiarstwie szybkim w Tomaszowie Mazowieckim. Brąz na dystansie 500 metrów pań zdobyła Kaja Ziomek-Nogal, dla której to drugi indywidualny medal PŚ w tym sezonie. Status liderki PŚ w tej konkurencji obroniła czwarta w piątek Andżelika Wójcik, której do podium zabrakło zaledwie 0,03 sekundy.
Blisko 260 zawodników z 25 reprezentacji bierze udział w trzydniowej, pucharowej rywalizacji w Tomaszowie Mazowieckim. Swój start w zawodach w miejscowej Arenie Lodowej potwierdziły największe gwiazdy światowego łyżwiarstwa szybkiego, a wśród nich Andżelika Wójcik. 28-latka jako pierwsza w historii Polka prowadziła w klasyfikacji Pucharu Świata i w piątek, w otwierającej wieczorne zmagania rywalizacji na 500 metrów pań stanęła przed szansą obrony statusu liderki. Pierwsze miejsce w pucharowym rankingu udało się zachować (364 pkt), a do podium PŚ w Tomaszowie w piątek zabrakło jej zaledwie 0,03 sekundy. Czas 38,34 sekundy dał Wójcik ostatecznie czwartą pozycję. Jeszcze wyżej, bo na trzeciej pozycji uplasowała się Kaja Ziomek-Nogal (38.31). Szybciej od niej pojechała jedynie mistrzyni olimpijska, Amerykanka Erin Jackson (38.08) i Suzanne Schulting (38.17). Dla Ziomek-Nogal to drugi w tym sezonie, a trzeci w karierze indywidualny medal PŚ. Na wysokiej, jedenastej pozycji uplasowała się z kolei Karolina Bosiek (38.57). Sponsorem polskiego łyżwiarstwa szybkiego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.
– W tym sezonie widzę, że pierwsza szóstka to miejsce, gdzie jestem na stałe. Wiadomo, że chciałabym wygrać, popełniłam jednak kilka błędów i będziemy to analizować z trenerem. Zobaczymy, co można poprawić, żeby bieg w niedzielę był jeszcze lepszy – opowiadała Ziomek-Nogal. Zawodniczka MKS Cuprum Lubin po biegu mogła liczyć na uścisk córki, którą od razu zabrała na wieczorne karmienie, a następnie na dekorację medalową. – Mam wrażenie, że córa przynosi mi szczęście, bo zazwyczaj, gdy jest ze mną, to idzie dobrze. Czuję się mega szczęśliwa, że może mnie obserwować. To niesamowite uczucie – dodała sprinterka, która awansowała na siódme miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata (279 pkt).
Dobrze na dystansie 500 m spisali się również czołowi polscy sprinterzy, a dwóch z nich znalazło się w pierwszej dziesiątce. Siódme miejsce zajął Damian Żurek (34.95), który po biegu mógł żałować, iż na chwilę zachwiało nim przy wyjściu z drugiego łuku, bo utracone setne sekundy mogły dać mu medal. Na koniec TOP 10 znalazło się też miejsce dla jego kolegi z „polskiej” pary, Marka Kani (35.00). Na trzynastej pozycji uplasował się natomiast Piotr Michalski (35.08).
– Czasem tak bywa, że coś nie wychodzi, ale taki jest sport. Trzeba to po prostu zaakceptować, ale i tak jestem zadowolony z tego przejazdu. Nie ma co gdybać, bo w niedzielę mamy jeszcze jedne 500 m. Jak przejadę bieg dobrze technicznie, to może być medal. Nie chcę jednak niczego obiecywać – mówił Żurek, który w rankingu Pucharu Świata jest szósty (284 pkt), tuż przed Kanią (282 pkt).
Satysfakcji z piątkowego występu w Tomaszowie nie krył również Michalski, który w swojej parze zmierzył się z mistrzem olimpijskim z Pekinu, Chińczykiem Tingyu Gao, znanym ze świetnych pierwszych 100 m.
– Sam bieg był taki, jak sobie zaplanowałem z trenerem. Wiedziałem, na co mnie i Gao stać. Przez pierwsze 100 m miałem go „przytrzymać” jak najmocniej. Bardzo satysfakcjonująca była ostatnia prosta, bo wychodziłem za rywalem, a skończyłem tuż przed nim. Czasy nie są kosmicznie szybkie, ale jesteśmy bardzo blisko siebie. Mój czas 35,08 sekundy osiągnęło łącznie trzech zawodników, co najlepiej świadczy o poziomie zawodów – podkreślał Michalski, olimpijczyk z Pjongczangu i Pekinu.
Ostatnią reprezentantką Polski, która pojawiła się w piątkowy wieczór na tafli tomaszowskiej Areny Lodowej, była Natalia Jabrzyk. Znajdująca się od początku sezonu w rewelacyjnej formie 23-latka po raz pierwszy w tym sezonie pojawiła się w grupie A na 1500 m, ale w żaden sposób nie dała tego po sobie poznać. Dystans pokonała w rewelacyjnym tempie, najszybciej w historii swoich startów w Arenie Lodowej (1:59.01).
– Jestem w stu procentach zadowolona z tego wyniku, wszystko było tak, jak chciałam. Cieszę się, że znów startowałam w Arenie Lodowej, mogłam zobaczyć swoich bliskich i przyjaciół na trybunach. To na pewno dodaje nam dużo energii – wyjaśniała Jabrzyk, którą w weekend w Tomaszowie czekają jeszcze dwa starty w dywizji A: w sobotę na 1000 m, a w niedzielę w mass starcie.
Wartościowe wyniki w dywizji B osiągnęli w piątek inni reprezentanci naszego kraju. Trzecie miejsce na 1500 m mężczyzn zajął Władimir Semirunnij (1:47.69), a piąta na 500 m kobiet była Martyna Baran (38.93).
Piątkowy medal Ziomek-Nogal był dziesiątym zdobytym przez polską reprezentację w trwającym cyklu PŚ. W sobotę kolejny dzień zmagań w Tomaszowie Mazowieckim, tym razem na dystansach 1000, 3000 i 5000 m. Przed południem rywalizować będą zawodnicy z dywizji B (od godz. 09:35), a grupa A rozpocznie przejazdy popołudniu (od godz. 14:30). Cały czas do nabycia na KupBilet.pl są bilety na poszczególne dni zawodów. Organizatorami wydarzenia są ISU oraz Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego, a partnerami instytucjonalnymi – Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz miasto Tomaszów Mazowiecki.
– Liczba tych naszych medali jest ogromna. Cieszę się, że dziewczyny są w tak dobrej formie, a u mężczyzn w sprincie dystans dzielący od medali jest niewielki. Mamy dobre rozpoczęcie PŚ w Tomaszowie, więc czekamy na kolejne sukcesy – nie ukrywał Rafał Tataruch, prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.