Jeszcze przez tydzień polscy panczeniści będą przebywać na zgrupowaniu w Inzell, które praktycznie całe lato stanowiło ich drugi dom. Nic dziwnego, skoro olimpijski sezon zbliża się wielkimi krokami, a za miesiąc będą już po pierwszym Pucharze Świata na torze w Heerenveen. Pierwsze rekordy padają już teraz – w startach kontrolnych.
W ostatni weekend „życiówki” w Inzell biła Natalia Czerwonka. „Życiowy bieg na dystansie jednego kilometra na torach nizinnych z czasem 1:16:18, pierwszy raz w życiu złamałam barierę 28 sekund na jednym okrążeniu, a na 1500 m miałam najlepszy bieg w życiu na otwarcie sezonu z czasem 1:57:58. Sezon olimpijski nadchodzi wielkimi i szybkimi krokami, a ja postaram się by był najszybszy w moim życiu” – wylicza 29-letnia panczenistka na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Liczby robią wrażenie, zwłaszcza że Czerwonka już w poprzednim sezonie zrobiła tak duży postęp, aż trudno było uwierzyć że to ta sama dziewczyna która jeszcze trzy lata temu po fatalnym wypadku podczas zgrupowania walczyła o powrót do pełnej sprawności.
Na najszybszym torze
Czerwonka jak sama przyznaje, przygotowując się do wyjazdu na swoje trzecie igrzyska w karierze, wykonała ogrom pracy. – Od maja byłam na łyżwach. Trenowałam też poza kadrą z grupą OTTO Team i najlepszymi short-trakowcami w Polsce – mówi nam Czerwonka, która trenuje indywidualnie pod okiem Arkadiusza Skonecznego. Razem ze swoim szkoleniowcem w sierpniu wyruszyli także na trzy tygodnie do Calgary, by popracować na jednym z najszybszych torów świata. – Wykonaliśmy ogrom pracy, trenowaliśmy mądrze, więc mam nadzieję że dopiero się rozkręcam. Tak naprawdę nigdy nie byłam tak pełnoetatową łyżwiarką jak w tym roku – przyznaje Czerwonka.
Indywidualnie trenuje także Luiza Złotkowska, a trener kadry kobiet Krzysztof Niedźwiedzki odpowiada za przygotowanie Katarzyny Woźniak, Magdaleny Czyszczoń i Katarzyny Bachleda-Curuś. – Teraz schodzimy już nieco z obciążeń, ale z tego co dziewczyny prezentują do tej pory widać, że są to obiecujące wyniki – mówi Niedźwiedzki.
Wreszcie u siebie
W najbliższy weekend w Inzell reprezentację Polski znów czekają zawody kontrolne, a 21 października kadra dotrze do Tomaszowa Mazowieckiego. Tam tydzień później na pierwszym w Polsce krytym torze odbędą się mistrzostwa Polski.
– Bardzo liczymy na udany start, bo w końcu doczekaliśmy się, że możemy startować u siebie – podkreśla Niedźwiedzki. W Tomaszowie Polacy potrenują do 31 października, a cztery dni później wylecą do Heerenven na pierwsze zawody Pucharu Świata (10-12 listopada).