Reprezentacja Polski w short tracku od początku przygotowań do nowego sezonu trenuje pod okiem powiększonego sztabu szkoleniowego. Do grona trenerów naszej kadry dołączyła Patrycja Maliszewska, jedna z najlepszych w historii polskich łyżwiarek z krótkiego toru.
Nasi shorttrackowcy nieustannie, z pomocą szkoleniowców dążą do doskonalenia swoich umiejętności. W poprzednim sezonie biało-czerwoni wykonali wyraźny progres wyników w porównaniu do wcześniejszych lat. Najjaśniej błyszczała Natalia Maliszewska, która w Gdańsku obroniła tytuł wicemistrzyni Europy na 500 metrów, a w PŚ trzykrotnie zdobyła srebro na tym dystansie, dzięki czemu była druga w klasyfikacji generalnej tego cyklu. Ze znakomitej strony pokazali się również mężczyźni. W Ałmatach pierwszy indywidualny medal – i od razu złoty – w PŚ dla polskiego, męskiego short tracku zdobył na 500 metrów Diane Sellier, trzeci w tym cyklu na koniec sezonu. W Dordrechcie brązowy medal na tym dystansie dołożył Łukasz Kuczyński. Świetnie spisywały się także nasze sztafety – mieszana dwukrotnie stanęła na najniższym stopniu podium w PŚ (w Kazachstanie i Holandii), podobnie jak męska czwórka podczas ME w Gdańsku. Na marcowych MŚ w Seulu fantastycznie zaprezentowały się z kolei Nikola Mazur i Kamila Stormowska, zajmując odpowiednio szóste oraz ósme miejsce na 500 i 1000 metrów. Z kolei na zimowym Olimpijskim Festiwalu Młodzieży Europy (EYOF) we Włoszech nasi nastoletni łyżwiarze ośmiokrotnie sięgali po medale.
Urszuli Kamińskiej, trener głównej reprezentacji Polski w short tracku, od startu treningów do nadchodzącego sezonu pomaga nowa asystentka. Współpracę ze sztabem szkoleniowym seniorskiej kadry narodowej rozpoczęła Patrycja Maliszewska. Wieloletnia mistrzyni kraju i medalistka mistrzostw Europy w marcu tego roku oficjalnie zakończyła sportową karierę.
– Długo zajęło mi podjęcie decyzji i wiedziałam, że jak już ją podejmę, to będzie ona słuszna. Cieszę się z dokonanego wyboru i nie oglądam się za siebie. Nawet przez chwilę nie myślę o tym, że chciałabym jeszcze jeździć. Wiem, jak to trudny jest sport i ile on wymaga. Cieszę się z miejsca, w którym jestem – opowiada Patrycja Maliszewska.
Starsza siostra Natalii jest kolejną – po Arturze Wasiu, Natalii Czerwonce i Sebastianie Kłosińskim – beneficjentką programu „Super Trener”. Celem rozwiązania finansowanego ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki jest stworzenie optymalnych warunków szkolenia zawodnikom kadry narodowej poprzez włączanie do sztabów szkoleniowych polskich związków sportowych medalistów międzynarodowych imprez mistrzowskich lub finałów Pucharu Świata. Z kolei dla byłych zawodników udział w programie „Super Trener” to możliwość zdobywania wiedzy oraz nabywania i doskonalenia umiejętności w zakresie szkolenia.
– Nie każdy sportowiec ma predyspozycje czy chęci do bycia trenerem. Zdecydowałam się, że chcę znajdować się bliżej kadry, być na bieżąco z tym, co się w niej dzieje. Czuję środowisko łyżwiarskie, niektóre rzeczy są dla mnie intuicyjne. Wiem też, że są elementy, w których jako reprezentacja możemy się poprawić. Staram się odciążyć w nich trenerów, a przy tym uczyć się i dowiadywać, jak wygląda przygotowanie planu treningowego. To nowe, stresujące wyzwanie, ale chcę się z nim zmierzyć. Przez większość czasu byłam zawodniczką, gdzie skupienie było tylko na mnie i mojej pracy. Teraz na lodzie jest 14 zawodników i mam poczucie, że chciałabym dać każdemu z nich część siebie – wyjaśnia 35-latka.
Patrycja Maliszewska podkreśla, iż zamierza spożytkować dotychczasowe doświadczenia z obecnymi kadrowiczami i wspomóc komunikację w reprezentacji wspieranej przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A.
– Zależy mi na lepszej komunikacji. Chcę być łącznikiem między trenerami, zawodnikami a Polskim Związkiem Łyżwiarstwa Szybkiego. Przez wiele lat wywiązały się jakieś relacje między mną a kolegami z reprezentacji. Oni wiedzą, jaka byłam i jak trenowałam. Miałam zasady, których się trzymałam. Chcę być wsparciem dla nich, jak również dla trenerów. Aktywnie uczestniczę w obozach, jestem na każdym treningu. I mam nadzieję, że wszystko, co najlepsze w nowej profesji, dopiero przede mną – kończy jedna z najbardziej utytułowanych w historii zawodniczek Juvenii Białystok.