– Cały czas miałem styczność z reprezentacją Polski, bo spotykaliśmy się na imprezach międzynarodowych, choćby zawodach Pucharu Świata, czy na mistrzostwach Europy. Miałem okazję oglądać Polaków z boku i nie ukrywam, że śledziłem, jak sobie dają radę – mówi nowy trener główny reprezentacji Polski w łyżwiarstwie szybkim Paweł Abratkiewicz. W Spale zakończyła się konsultacja z udziałem nowego sztabu i zawodników reprezentacji Polski.
Abratkiewicz przez ostatnich dwanaście lat pracował z reprezentacją Rosji, gdzie odnosił duże sukcesy prowadząc zawodniczki do medali m.in. igrzysk olimpijskich, czy mistrzostw świata. W Polsce też chce wprowadzić panczenistów na wyższy poziom.
– Trzeba sobie wyznaczyć cele, do których będziemy dążyć. Gdy zaczynałem pracę w Rosji to nie wyglądało aż tak kolorowo i trzeba było kilku lat, żeby osiągnąć pierwsze sukcesy. Dlatego tutaj jest potrzebny wszystkim czas, ale też świadomość zawodników, co chcą osiągnąć. Myślę, że to jest bardzo ważne i będziemy starali się uświadomić im, na czym polega ta praca i jakie cele sobie stawiamy. Rozmawialiśmy kilka razy o moim powrocie, ale nie mogłem się deklarować, bo byłem związany tam z kontraktem. Wszystko się tak złożyło, że w końcu dogadaliśmy się i chyba dobrze – dodaje.
Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego, jest bardzo zadowolony z namówienia Abratkiewicza do pracy w Polsce. – Myślę, że po cyklu olimpijskim potrzebny był ten ruch. Paweł jest świetnym szkoleniowcem, który dwanaście lat spędził w Rosji, gdzie zdobywał medale mistrzostw Europy, mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich. Cieszę się, że jest z nami – mówi.
W sztabie kadry, jako trener współpracujący z Abratkiewiczem, będzie pracował także Artur Waś, który ostatnio pomagał w kadrze sprinterów Finowi Tuomasowi Nieminenowi. – Artur przede wszystkim jest beneficjentem programu „Super Trener” i będzie wspomagał Pawła Abratkiewicza, głównie w kadrze sprintu. A czy kiedyś zostanie trenerem głównym? Na pewno ma umiejętności do tego, żeby tym trenerem zostać, ale dajmy mu chwilę. Na pewno przyda mu się pomoc i doświadczenie Pawła jako trenera głównego, natomiast w dłuższej perspektywie trzymamy kciuki, żeby tak było – dodaje Niedźwiedzki.
– Przez ostatnie kilka lat widać było tendencję zwyżkową. To, co zauważyłem przez ostatni rok, pokazuje, że jeszcze jest zapas, że jeszcze są rezerwy i dużo do ugrania. Oni już są świadomi tego, że są w stanie walczyć o najwyższe pozycje i najwyższe trofea. I mam nadzieję, że następne cztery lata przebiegną tak, że będziemy mogli cieszyć się z medali na igrzyskach – mówi Waś.
Nowy sztab trenerski w ostatnich dniach spotkał się z kadrowiczami na konsultacji w Spale. – Zaczęliśmy od testów wydolnościowych. Nie brakuje osób, które mogą osiągnąć sukcesy, tylko po prostu pewne rzeczy trzeba pozmieniać. Trzeba ukierunkować zawodników, a później systematycznie i spokojnie pracować – mówi Abratkiewicz.
– Mamy w kadrze sprinterów nową zawodniczkę Martynę Baran, która też jest utalentowana i mam nadzieję, że szybko doskoczy do Kai i Andżeliki, które już są na takim światowym poziomie – dodaje Waś.
Olimpijczyk z Pjongczangu, który w swojej karierze zawodniczej jedenaście razy stawał na podium Pucharu Świata, w tym trzykrotnie na najwyższym stopniu podium uważa, że potencjał polskich panczenów jest bardzo wysoki.
– Wszyscy trafili z najwyższą formą na igrzyska, ale na pewno jakiś tam lekki niedosyt pozostał. Po igrzyskach ciężko było już o odpowiednią motywację, ale i tak wyniki były dobre. Nasi zawodnicy stawali na podium Pucharu Świata, byli wysoko na igrzyskach i innych mistrzowskich imprezach. Oni są w tej czołówce, są groźni i z nimi się trzeba liczyć. Nie ma co odpuszczać, bo sezon poolimpijski to super okazja do tego, żeby doskoczyć do tej czołówki i na stałe się w niej umieścić – dodaje Waś.
Kierownictwo Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego na razie nie chce mówić o konkretnych celach stawianych przed nowymi trenerami. – W najbliższym czasie te cele poznamy, ale myślę, że jest to budowa silnej, młodej reprezentacji, która nawiąże do najlepszych wyników łyżwiarstwa szybkiego, chociażby z igrzysk olimpijskich z Soczi – dodaje Niedźwiedzki.
Międzynarodowy sezon w łyżwiarstwie szybkim rozpocznie się w październiku. Główne zawody mają odbyć się na początku 2023 roku – w styczniu mistrzostwa Europy w norweskim Hamar, a mistrzostwa świata w marcu w holenderskim Heerenveen.
Sponsorem głównym polskiego łyżwiarstwa szybkiego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.