Natalia Maliszewska pewnie awansowała do ćwierćfinałów obu rywalizacji na dystansie 500 metrów podczas pierwszego dnia ostatnich w sezonie zawodów Pucharu Świata w short tracku, które rozpoczęły się w Turynie. Polka ma szansę, by już w sobotę sięgnąć po Puchar Świata.
– Zrobię wszystko, by utrzymać pozycję lidera i mam dwie szanse startowania na swoim koronnym dystansie. Ale jak będzie, tak będzie. Ja dam się z siebie wszystko. Czy to weekend mojego życia? Przeżyłam go już na Mistrzostwach Europy, czy na Pucharach Świata, gdzie też wygrywałam. Na pewno mogę powiedzieć, że dzisiejszy dzień był najcięższy, bo intensywność startów była ogromna – powiedziała Maliszewska.
W Turynie sprinterki będą rywalizować na 500 metrów dwukrotnie – w sobotę i niedzielę. Zwyciężczyni każdej z rywalizacji otrzyma 10 000 punktów. Maliszewska w tej chwili wyprzedza główną rywalkę – Holenderkę Larę van Ruijven – o ponad 11 000 punktów. Jeśli zatem wygra w sobotę, a przynajmniej będzie przed van Ruijven, zdobędzie trofeum. Jeśli Holenderka będzie trzecia lub niżej Maliszewska może zająć miejsce nawet za jej plecami i cieszyć się ze zwycięstwa.
W piątek Maliszewska wystartowała w biegach eliminacyjnych przed sobotnią i niedzielną rywalizacją na 500 metrów. W sumie pojawiła się na lodzie czterokrotnie i wszystkie wyścigi wygrała. Wieczorem wystartowała również w dwóch sztafetach – najpierw razem ze swoją siostrą Patrycją oraz Nikolą Mazur i Kamilą Stormowską zajęła trzecie miejsce na dystansie 3000 metrów w swoim biegu ćwierćfinałowym i odpadła z rywalizacji. Późnym wieczorem wraz z Mazur, Szymonem Wilczykiem i Pawłem Adamskim w rywalizacji sztafet mieszanych na 2000 metrów wywalczyła awans do sobotniego półfinału.
W sobotę najlepsze sprinterki będą rywalizować w sesji popołudniowej. Ćwierćfinały rozpoczną się o godz. 14, a o 15.47 zaplanowany jest bieg finałowy. W polskiej ekipie wierzą, że z udziałem Maliszewskiej, od niedawna, podobnie jak cała kadra, wspieranej przez holenderską firmę OTTO.
– Nie stresuję się, bo to już jeden z ostatnich startów w tym sezonie. I z jakim wynikiem bym stąd nie wyjechała to i tak będzie najlepszy wynik mojego życia. A do Turynu mam sentyment, bo tu startowałam pięć lat temu w kwalifikacjach olimpijskich. Miło jest tu wrócić po pięciu latach już na innym poziomie – dodała liderka polskiej reprezentacji.
Pozostałym reprezentantom Polski w piątek poszło średnio. Na dystansie 500 metrów Patrycja Maliszewska nie przebiła się do ćwierćfinału i w sobotę rano walczyć będzie w repasażach, a Mazur została zdyskwalifikowana w eliminacjach i odpadła. Z kolei Stormowska i Karolina Miłkowska nie zdołały przebrnąć przez biegi pre-eliminacyjne. Na tym samym etapie na dystansie 1000 metrów odpadły Patrycja Maliszewska i Mazur, a Stormowska i Miłkowska rywalizację na 1500 metrów zakończyły w ćwierćfinałach.
Z kolei wśród mężczyzn w sobotnich repasażach na 500 metrów wystąpią Karol Nieścier, Mateusz Krzemiński i Szymon Wilczyk. Ten ostatni, podobnie jak Paweł Adamski i Łukasz Kuczyński, rywalizować będzie też w repasażach w takcie niedzielnej rywalizacji na 500 metrów. Kuczyński i Adamski odpadli za to z rywalizacji na 1500 metrów, tak samo jak Nieścier i Krzemiński na 1000 metrów. Z kolei sztafeta w składzie Adamski, Krzemiński, Kuczyński i Wilczyk w rywalizacji na 5000 metrów była trzecia w swoim ćwierćfinale i odpadła.