Mistrz Polski w wieloboju sprinterskim w łyżwiarstwie szybkim Piotr Michalski ma nadzieję, że prezentowana przez niego forma jeszcze nie jest życiową, bo tę szykuje na igrzyska w Pojngczangu. – Zaczynam się rozpędzać – powiedział PAP panczenista Górnika Sanok.
Podczas rozgrywanych w sobotę i niedzielę mistrzostw kraju 23-letni sprinter potwierdził, że ten sezon może być najlepszy w jego karierze. Na krytym torze w Tomaszowie Maz. zwyciężając we wszystkich wyścigach sięgnął po swój pierwszy seniorski tytuł w wieloboju sprinterskim. Wcześniej, w zawodach Pucharu Świata wywalczył dla kraju dwie kwalifikacje (na 500 i 1000 m) na igrzyska olimpijskie w Pjongczangu (9-25 lutego).
– Jestem w dobrej formie, ale mam nadzieję, że jeszcze nie w życiowej i nie jest to szczyt moich możliwości. Chcę jeszcze lepiej przygotować się na igrzyska, bo tam trzeba szykować najlepszą dyspozycję. W trakcie sezonu było trochę problemów, ale teraz, kiedy przygotowujemy się pod same starty, zaczyna wszystko wychodzić – powiedział PAP Michalski, dla którego występ w Korei Południowej będzie olimpijskim debiutem.
Jak dodał, nie czuje jeszcze „olimpijskiej gorączki”. Tłumaczył, że dopiero teraz mija stres związany z walką o olimpijską przepustkę i zaczyna przyzwyczajać się do myśli o reprezentowaniu kraju na igrzyskach, co było jego marzeniem.
– Teraz trzeba wymyśleć jakieś nowe marzenie, a że nie mam za wiele opcji, to może pomyślimy kiedyś o medalu. Ale póki co, trzeba ochłonąć. Nie szaleć i spokojnie szykować się do tej wielkiej imprezy – zaznaczył mistrz Polski.
Panczenista z Sanoka przed tygodniem podczas zawodów PŚ w Salt Lake City uzyskał czas 34,48 i wygrał słabszą grupę B. To wynik gorszy tylko o 0,06 od rekordu kraju należącego do Artura Wasia.
– Jeszcze teraz, kiedy przypominam sobie ten bieg, to nie wierzę i pytam, jakim cudem to się stało. Ale pierwsze 100 metrów podczas niedzielnych wyścigów w Tomaszowie Maz. też było bardzo szybkie, co pokazuje, że zaczynam się rozpędzać – przyznał.
Michalski ocenił, że ma jeszcze rezerwy do szybszej jazdy. – To są detale, które ciężko zobaczyć i czasem nie widzi tego nawet trener. Ale ja to czuję. Potencjał jeszcze jest i trzeba go wykorzystać, bo świat się rozpędza – stwierdził.
Reprezentant kraju chwalił też współpracę z fińskim trenerem Tuomasem Nieminenem, który od kilku miesięcy prowadzi polską drużynę sprinterów. – Wyniki pokazują, że ten plan wypalił. Kiedy przychodził było wiele wątpliwości, bo nie jest doświadczonym szkoleniowcem, ale oddaje nam całe serce i wiedzę. Szybko się polubiliśmy, uwierzyliśmy w jego plan i sukcesywnie próbujemy go wykonać – mówił.
Michalski zwrócił uwagę na siłę polskiej sprinterskiej reprezentacji, w której są też: Artur Waś (nie startował w Tomaszowie Maz.) oraz dwaj pozostali medaliści MP – Artur Nogal i Sebastian Kłosiński. Wszyscy wywalczyli dla kraju kwalifikacje olimpijskie. – Mamy naprawdę dobry team, a możemy być jeszcze szybsi – zapewnił mistrz kraju.
Igrzyska w Pjongczangu rozpoczną się 9 lutego. Polscy łyżwiarze szybcy zdobyli na nie 20 kwalifikacji.
Bartłomiej Pawlak (PAP)
Źródło: http://ow.ly/ni3A30hhiAZ