Kornelia Woźniak zajęła drugie miejsce w piątkowym finale A na dystansie 500 metrów podczas Pucharu Świata juniorów w short tracku w Astanie. Dla Polki to trzeci w karierze medal w tym cyklu. W sobotę ostatni dzień zawodów w Kazachstanie i kolejne szanse na polskie medale PŚJ.
Po znakomitej inauguracji pucharowego cyklu biało-czerwoni mieli apetyt na kolejne wysokie lokaty. Przed tygodniem w Astanie najmocniej błyszczała Woźniak, która była niedościgniona na dystansie 500 m i sięgnęła po pierwszy w historii polskich startów złoty medal PŚJ. W finałach A oglądaliśmy również Michalinę Wawer i Krzysztofa Mądrego, a w finałach B – Annę Falkowską, Tymona Hryniewicza i Franciszka Izbickiego. Tak udana premiera PŚJ w wykonaniu Polaków pozwalała sądzić, że powtórka na torze w stolicy Kazachstanu jest jak najbardziej możliwa.
I rzeczywiście polscy łyżwiarze od pierwszych biegów pokazywali, że kilkudniowa przerwa od startów nie wpłynęła negatywnie na ich dyspozycję. Próbkę wysokich możliwości zademonstrowali już podczas pierwszych piątkowych finałów. Do biegów o medale awansowało troje Polaków – Woźniak i Mądry na 500 m, a także Hanna Mazur na 1500 m. Szansę na kolejne podium wykorzystała pierwsza z nich. Woźniak znów była najszybsza w eliminacjach i w półfinale, a w finale nie zawiodła i ponownie zakończyła rywalizację ze srebrnym medalem. Woźniak przez większość biegu przewodziła stawce, ale na ostatnich metrach wyprzedziła ją Kanadyjka Courtney Charlong. Dla zawodniczki UKS Orlica Duszniki-Zdrój to drugi w tym sezonie, a trzeci w karierze medal PŚJ. I możliwe, że to nie koniec, bowiem w sobotę Woźniak stanie przed szansą na kolejny krążek m.in. na 500 m.
– Dosłownie na finiszu Japonka zaatakowała Kornelię, przez co ta odjechała do bandy, by ją przyblokować, z czego z kolei skorzystała Kanadyjka. Takie sytuacje się zdarzają i nie winiłbym Kornelii za to, bo trzeba było pilnować dużego toru, a Kanadyjka ryzykowała dyskwalifikację, rzucając się w ten sposób na metę, ale jej się opłaciło – relacjonował Dariusz Kulesza, trener juniorskiej reprezentacji Polski w short tracku, której występy wspiera sponsor główny PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.
Coraz bliżej swojego pierwszego medalu w PŚJ jest Mądry. Utalentowany łyżwiarz Juvenii Białystok przed tygodniem był czwarty w finale 500 m, a w piątek niewiele brakowało do finiszowania na medalowej pozycji. W ścisłym finale Mądry nie zadowolił się jazdą na trzecim miejscu i usilnie próbował się przedostać na drugą lokatę.
– Na półtora kółka przed metą Krzysiek postanowił zaryzykować z atakiem na drugą pozycję, wyjechał na duży tor i w tym momencie wyprzedził go Chińczyk. Krzysiek później chciał odbić trzecie miejsce i za to dostał dyskwalifikację. Mógł mieć brązowy medal, ale nie był minimalistą, zaatakował i dużo go to kosztowało. Nie ma co rozdzierać szat na tym etapie sezonu. Ważne, że zawodnicy się ścigają i zbierają doświadczenia, a medale to tylko bonus i na nie jeszcze przyjdzie czas – wskazywał Kulesza.
Szósta w konkurencji 1500 m juniorek była z kolei Mazur, która wraz z reprezentacyjnymi koleżankami jest już pewna udziału w jednym z sobotnich finałów. W pierwszym półfinale kobiecych sztafet Polki w składzie z nią, Woźniak, Wawer i Falkowską zajęły drugie miejsce za aktualnymi mistrzyniami świata z Korei Południowej, zostawiając w pokonanym polu Kanadyjki i Węgierki. W sobotnim finale rywalkami naszych zawodniczek i Koreanek będą Kazachstan i Chiny.
– W pewnym momencie przewróciła się Węgierka, przez co nie byliśmy w stanie oddać dobrej zmiany, ale dziewczyny super się spisały. Zostały z tyłu, ale zdążyły dojechać do Kanadyjek, wyprzedzić je i dołączyć do Koreanek – nie ukrywał dumy z zawodniczek Kulesza.
W sobotę trzeci, ostatni dzień PŚJ w short tracku w Astanie. Transmisja z rywalizacji w Kazachstanie jest dostępna na YouTube, na kanale Skating ISU.
