Polscy panczeniści, którzy od wielu tygodni przygotowują się do olimpijskiego sezonu w bawarskim Inzell, z tygodnia na tydzień rozkręcają się. W miniony weekend na zawodach kontrolnych w tym mieście znowu padły bardzo dobre rezultaty.
Wysoka dyspozycję potwierdziła liderka polskiej ekipy Natalia Czerwonka. W jednym z dwóch wyścigów na 500 metrów zajęła drugie miejsce z rekordem życiowym na torach nizinnych – 39,28. To rezultat tylko o 0,42 sek. gorszy od jej życiówki, którą ustanowiła w lutym tego roku na szybkim torze w kanadyjskim Calgary. W Inzell szybsza od Czerwonki była tylko Holenderka Marrit Leenstra – 38,68. Siódma w tym samym biegu była Kaja Ziomek. 20-latka uzyskała czas 39,92, ale jeszcze nigdy w swojej karierze nie zaczynała tak szybko sezonu.
Na 3000 metrów o rekord kraju juniorów postarała się Karolina Bosiek. Zaledwie 17-letnia panczenistka była najszybszą z Polek na tym dystansie, zajmując dziewiąte miejsce z czasem 4.08,44. Poprzedni rekord także należał do tej zawodniczki, ale był gorszy prawie sześć sekund. Zaraz za Bosiek rywalizację ukończyła Katarzyna Bachleda-Curuś – 4.08,50. Na 11. miejscu uplasowała Czerwonka – 4.09,57, a kolejna była Magdalena Czyszczoń – 4.11,88. Zwyciężyła Holenderka Irene Schouten – 4.02,76. Zresztą zawodniczki tego kraju zajęły pierwszych pięć miejsc.
Czerwonka błysnęła także na 1500 metrów. Polka zajęła czwarte miejsce z najlepszym w tym sezonie wynikiem 1.57,63. Przed nią znalazły się tylko takie sławy jak: Holenderka Marrit Leenstra – 1.56,67, jej rodaczka Ireen Wuest – 1.56,78 i Czeszka Martina Sablikova – 1.57,55. Ósma była Luiza Złotkowska – 1.59,48, a dziesiąta Bachleda-Curuś – 1.59,68.
Nasi panowie też zanotowali bardzo dobre rezultaty. Drugi na 500 metrów był Artur Waś. Rekordzista Polski na tym dystansie w Inzell uzyskał czas 35,19, przegrywając jedynie z Holendrem Heinem Otterspeerem – 35,17. Piąty był Piotr Michalski – 35,60, a dziesiąty Artur Nogal – 35,83. Odległe 22. miejsce zajął Marcin Bachanek, ale warto odnotować, że ten specjalista od długich dystansów pobił rekord życiowy – 36,83.
W drugim wyścigu na tym dystansie Nogal był piąty – 35,80, Michalski szósty – 35,84, a dziesiąte miejsce zajął Damian Żurek – 36,64. Najszybszy był Fin Harri Levo – 35,52.
Na dwukrotnie dłuższym dystansie drugie miejsce zajął Sebastian Kłosiński z czasem 1.09,64. Lepszy od niego był tylko Holender Kjeld Nuis – 1.08,64. Siódmy był Michalski – 1.11,11, a dziesiąty Piotr Puszkarski – 1.11,66.
Drugi na 3000 metrów był z kolei Konrad Niedźwiedzki – 3.44,23. Tylko o 0,1 sek. uległ on Holendrowi Jorritowi Bergsmie. Z kolei zaraz za plecami Niedźwiedzkiego uplasował się Roland Cieślak, który wynikiem 3.48,33 pobił rekord życiowy.
Na 5000 metrów życiówkę zrobił Adrian Wielgat, ale wynik 6.26,48 dał mu dopiero 17. miejsce. Najszybszy był Sven Kramer. Holender prezentuje się wybornie przed początkiem sezonu. Niedawno pobił rekord kraju na 3000 metrów, a teraz pobił rekord toru – 6.11,40. Kolejny zawodnik stracił do niego prawie sześć sekund.
Wygląda na to, że do wielkiej formy wraca Holender Koen Verweij. Wicemistrz olimpijski z Soczi na 1500 metrów pewnie wygrał na tym dystansie w Inzell w czasie 1.44,70. Drugi był Kramer – 1.45,49, a trzeci inny z Holendrów Jan Blokhuijsen – 1.45,99. Na czwartej pozycji uplasował się Jan Szymański – 1.46,65. Siódmy był Kłosiński – 1.47,22. Po rekord życiowy na tym dystansie sięgnął Bachanek, któremu jednak wynik 1.49,98 dał dopiero 20. miejsce.