W najbliższy weekend panczeniści reprezentacji Polski w łyżwiarstwie szybkim wezmą udział w ostatnich zawodach z cyklu Pucharu Świata Juniorów. W Collalbo powalczą o historyczny wynik, ale zawody potraktują też jako ostatni szlif przed zbliżającymi się mistrzostwami świata juniorów.
W trwającym sezonie zaplanowano trzy przystanki w cyklu Pucharu Świata juniorów. Dwa pierwsze odbyły się w Tomaszowie Mazowieckim, gdzie nasi juniorzy spisali się naprawdę dobrze. Zdobyli ksiedemnaście medali, co dało im też wysokie miejsca w klasyfikacji generalnej. I jeśli reprezentanci Polski, wspierani przez sponsora głównego PGE Polską Grupę Energetyczną S.A., we Włoszech pojadą równie dobrze, będą mieli szansę na historyczny wynik. Staną bowiem przed szansą pobicia ubiegłorocznego rekordu czterech medali w klasyfikacji generalnej.
– Dwa pierwsze Puchary Świata pokazały, że mamy ogromny potencjał całej grupy – podkreśla Dariusz Stanuch, trener reprezentacji Polski juniorów. – Wywalczyliśmy sporo medali i wydaje mi się, że te szanse są wciąż otwarte. Tor w Collalbo znajduje się na pewnej wysokości i zobaczymy, jak nasi zawodnicy poradzą sobie w takich warunkach. Oczywiście widzimy swoje mocne strony, bo łyżwiarzom dopisuje zdrowie, są też dobrze przygotowani. Ciężko pracowali na ten sukces i wydaje mi się, że ten Puchar Świata jako konfrontacja z rywalami pokaże, w jakim miejscu jesteśmy.
Do tej pory liderką polskiej kadry jest Hanna Mazur, która w obu edycjach w Tomaszowie Mazowieckim wywalczyła pięć indywidualnych medali. Prowadzi również w klasyfikacji generalnej na 1000 metrów i w biegu masowym. Szanse na miejsca na podium mają także Wiktoria Dąbrowska (aktualnie trzecia na 500 metrów), Zofia Braun (druga na 1500 metrów), Szymon Hostyński (trzeci na 500 metrów), Mateusz Śliwka (trzeci na 1000 metrów), a także nasza żeńska sztafeta (trzecia w klasyfikacji). Pozostali z naszych łyżwiarzy (łącznie w Collalbo pojedzie ich trzynastu) również nie są bez szans na podium.
– Po pierwszych dwóch Pucharach Świata nasi zawodnicy wierzą w siebie i w to, że mogą osiągać dobre wyniki – dodaje Stanuch. – Mamy szansę na medale w generalce, ale nie ukrywam, że będziemy robić pewne roszady. Wszystko po to, żeby trochę się oszczędzić przed kolejną, znacznie ważniejszą imprezą. Każdy pojedzie jednak na swoim kluczowym dystansie, więc jesteśmy dobrej myśli.
Trener naszych kadrowiczów ma na myśli mistrzostwa świata juniorów, które odbędą się również w Collalbo zaledwie tydzień po zakończeniu Pucharu Świata. – Ten Puchar Świata będzie ostatnią drogą przygotowania do tych mistrzostw, bo to one oczywiście są głównym celem – mówi Stanuch.
Co ważne, do Włoch zawodnicy pojechali już tydzień wcześniej, by przystosować się do warunków panujących na tamtejszym torze. – Większość z nich już tam była, więc wiedzą, czego się spodziewać. Mam nadzieję, że ta adaptacja przebiegnie dobrze. Tym bardziej, że trenowaliśmy na torze w Inzell, czyli również na wysokości. Łącznie mieliśmy więc równe trzy tygodnie adaptacji – zauważa Stanuch.
Zawody Pucharu Świata Juniorów w Collalbo odbędą się w dniach 1-2 lutego. Transmisja na kanale ISU Skating na YouTube.