Gdańsk przez ostatnie trzy dni tego tygodnia będzie stolicą short tracku. W weekend, w hali Olivia zostaną rozegrane mistrzostwa Europy. Wśród kobiet jedną z faworytek do medali jest Natalia Maliszewska, liderka polskiej reprezentacji i medalistka największych światowych imprez.
Do rywalizacji stanie blisko stu pięćdziesięciu zawodników z ponad dwudziestu państw. Wiadomo już, że poza wcześniej wycofanymi Brytyjczykami nie zobaczymy również Litwinów. Biało-czerwoni, gospodarze mistrzostw, zeszłej soboty rozpoczęli zgrupowanie w Trójmieście, czekając na upragniony start międzynarodowego sezonu. Dla Polaków będzie to premierowy start zimą na gdańskim lodowisku.
– Latem ćwiczyliśmy tutaj, ale to były zupełnie inne warunki, więc teraz musieliśmy przyzwyczaić się do lodu. Czuję się dobrze i cieszę się, że mogę wystartować prawie w domu. W ciągu ostatniego roku wykonaliśmy bardzo dużo pracy. Fajnie będzie sprawdzić efekty treningów – przedstawia Natalia Maliszewska. – Jestem pewna swoich możliwości na pięćset metrów, a zobaczymy, jak pójdzie mi na dłuższym dystansie. Sama jestem ciekawa tego startu.
Tor w hali Olivia jest zabezpieczony przez bezpieczny, hybrydowy system dofinansowany przez Ministerstwo Sportu. Maliszewska będzie bronić na gdańskim lodzie brązowego medalu zdobytego przed rokiem w węgierskim Debreczynie na dystansie 500 metrów. Z kolei dwa lata temu w Dordrechcie Polka stanęła na najwyższym stopniu podium europejskiego czempionatu.
Maliszewska, w przeszłości również medalistka mistrzostw świata i zwyciężczyni Pucharu Świata, jest liderką polskiej kadry. Oprócz niej w rywalizacji kobiet wystartują Nikola Mazur, Kamila Stormowska, Gabriela Topolska i Magdalena Zych.
– Zobaczymy, jak wydłużona przerwa wpłynie na zawodników. To premierowy start w tym sezonie, więc na pewno pojawi się dużo stresu. Kto wie, czy z tego powody nie będzie niespodzianek – zastanawia się Maliszewska, której, z uwagi na pandemię koronawirusa, wypadł atut własnej publiczności. Gdańskie zawody zostaną rozegrane oczywiście bez udziału widzów. – Doping kibiców zapewne pomógłby nam na lodzie, ale i tak jako gospodarze możemy czuć się wyjątkowo. Trzeba tylko znaleźć sposób na to, jak to przełożyć na lepsze starty – uważa 25- latka.
Z kolei u mężczyzn problemy zdrowotne sprawiły, że ze startu w mistrzostwach Europy wypadli Rafał Anikiej, Karol Nieścier i Michał Niewiński. Szansę startu otrzymają Paweł Adamski, Mateusz Mikołajuk i Sebastian Hydzik. Dla dwóch ostatnich będzie to debiut na dużej, seniorskiej imprezie. – Jestem spokojny i pewny swojej formy. Podchodzę optymistycznie do występu w mistrzostwach, traktuję je jako wartościowe doświadczenie – mówi Hydzik, zawodnik AZS Politechniki Opolskiej.
ME w Gdańsku w short tracku rozpoczną się w piątek i potrwają do niedzieli.