Mateusz Krzemiński jest jedną z największych nadziei polskiego short tracku. W ubiegły weekend fenomenalnie spisał się w Venspils. Na Łotwie triumfował w Europa Cup na każdym z dystansów i udowodnił, że jest w tym momencie zdecydowanie najlepszy na kontynencie w kategorii Junior C. Tuż po wyczerpującym sezonie zadaliśmy mu kilka pytań…
Jak się czujesz po sezonie? W tym roku był on bardzo długi, najdłuższy w Twojej karierze.
Mateusz Krzemiński: Jestem bardzo zadowolony. Sezon był bardzo długi, ale udało się przejść go bez żadnych przykrych niespodzianek, w szczególności kontuzji. Miałem też nadzieję przejść go bez choroby, ale szyki temu pokrzyżowały Mistrzostwa Świata Juniorów. Zwycięstwo na Europa Cup było dla mnie z tego powodu szczególne, bo wywalczyłem je tuż po chorobie oskrzeli, z powodu której start był trudniejszy także psychicznie.
Ta choroba ciągnęła się od Mistrzostw Świata Juniorów?
Mateusz Krzemiński: Tak, zaczęło się na treningu dzień przed Mistrzostwami Świata Juniorów. Przez pierwsze dwa dni startów w Tomaszowie jakoś dawałem radę, ale ostatniego dnia to już nie byłem ja…
Mimo tego ubiegły weekend był dla Ciebie fenomenalny. Trzy złote medale wywalczone na Europa Cup, zwycięstwo w klasyfikacji wieloboistów. Poprawiłeś tym samym dość zdecydowanie swoje osiągnięcie sprzed roku.
Mateusz Krzemiński: Tak, jest to dla mnie bardzo miłe, fajne podsumowanie sezonu, w którym cały czas byłem w dobrej dyspozycji. Co prawda przez osłabienie organizmu nie byłem w ostatnich tygodniach w aż tak wysokiej formie, jak podczas pozostałej części sezonu. Powiem szczerze, że te zawody od strony mentalnej były dla mnie najtrudniejsze. Tak jak wcześniej wszystko szło po mojej myśli, tak tu obniżyłem się znacznie, jeśli chodzi o poziom jazdy. Miałem mało czasu, żeby się dobrze przygotować, to było bardzo trudne.
Kiedy rozmawialiśmy przed Mistrzostwami Świata Juniorów mówiłeś, że Twoimi najlepszymi dotychczas zawodami były Mistrzostwa Polski i medal u seniorów. Stwierdziłeś wtedy, że to dla Ciebie ważniejsze, niż srebro na Europa Cup. A jak porównasz to do trzech złotych medali Europa Cup?
Mateusz Krzemiński: Nie jest tak, że nie jestem z tych zawodów niezadowolony. Mimo słabszej dyspozycji przejechałem udanie, jestem zadowolony z trzech złotych medali wywalczonych w Europie. Nadal pozostaję jednak przy tym, że moimi najlepszymi zawodami w życiu były jak na razie Mistrzostwa Polski. Tam startowałem z seniorami, poziom był o wiele wyższy i trudniej było zdobyć jakikolwiek medal. Tu wszyscy są albo w moim wieku albo rok młodsi. Z tego powodu to medal MP jest według mnie większym osiągnięciem. Oczywiście bardzo cieszę się z Mistrzostwa Europy, jestem szczęśliwy ze zdobytych na Europa Cup medali, ale moim najlepszym występem wciąż pozostanie ten na Mistrzostwach Polski seniorów.
rozmawiał DAWID BRILOWSKI