Rusza tegoroczna edycja Pucharu Świata w short tracku. Reprezentanci Polski, z Natalią Maliszewską w składzie i debiutującym w naszych barwach Diané Sellierem, powalczą od czwartku o pierwsze punkty w Pekinie.
Biało-czerwoni spędzili ostatnie miesiące na krajowych i zagranicznych zgrupowaniach. Polska kadra w zeszłym tygodniu zakończyła dwutygodniowy obóz w Dreźnie, gdzie m.in. sprawdzała formę w towarzyskiej rywalizacji z reprezentacją Niemiec. Przedsezonowe przejazdy dają nadzieję na progres wyników Polaków w oficjalnych startach.
– Czasy osiągnięte przez naszych zawodników w Niemczech ocierały się o rekordy życiowe, a w przypadku Natalii Maliszewskiej nawet o rekordy świata – mówi Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.
– Widać u zawodników wyjątkowość tego sezonu. Wszyscy mają za cel dostać się na igrzyska i z każdym dniem rośnie poziom motywacji w zespole. Jesteśmy dobrej myśli przed początkiem sezonu. W weekend w Pekinie chcemy odegrać istotną rolę – dodaje Urszula Kamińska, trenerka polskiej kadry.
Reprezentacja Polski poleciała na Daleki Wschód w jedenastoosobowym zestawieniu. Wśród kobiet, poza Natalią Maliszewską (Juvenia Białystok), prawo startu w zawodach Pucharu Świata wywalczyła jej siostra Patrycja Maliszewska, a także Gabriela Topolska (obie Juvenia), Nicola Mazur, Kamila Stormowska (obie Stoczniowiec Gdańsk), a także Magdalena Warakomska (Juvenia Białystok). Ostatnia z nich, olimpijka z Pjongczangu na trzech dystansach, wróciła do ścigania po dwuletnim rozbracie.
W Azji zobaczymy również pięciu naszych przedstawicieli, w tym czterech Polaków – Pawła Adamskiego, Rafała Anikieja, Łukasza Kuczyńskiego i Michała Niewińskiego (wszyscy Juvenia). Wystartuje też oczekujący na nasz paszport Diané Sellier (Stoczniowiec), którego do startów pod biało-czerwoną flagą nakłonił m.in. jego rodak Gregory Durand ze sztabu szkoleniowego reprezentacji. 20-letni Francuz przez kilkanaście ostatnich miesięcy brał udział w zgrupowaniach kadry, ale służył jedynie jako sparingpartner Polaków. W marcu udało się go zatwierdzić do startu w mistrzostwach kraju w Gdańsku (był drugi na 500 metrów i trzeci z klubową sztafetą mieszaną), a teraz przychodzi pora na przejazdy na arenie międzynarodowej. Międzynarodowa Federacja Łyżwiarska (ISU) udzieliła Sellierowi zgody na występy w reprezentacji Polski w zawodach PŚ, a także na mistrzostwach Europy (14-16 stycznia 2022 roku w Dreźnie) i mistrzostwach świata (18-20 marca 2022 roku w Montrealu).
– W Polsce czuję się naprawdę świetnie. Mam wokół siebie mnóstwo wspaniałych ludzi. Dostrzegam potencjał w tym młodym zespole. Zrobię wszystko, by osiągać z nim jak najlepsze wyniki – mówi Sellier.
Potencjał w młodym Francuzie, który w przeszłości występował w kadrze Trójkolorowych m.in. w zawodach PŚ i ME, doceniają w sztabie reprezentacji i władzach PZŁS.
– Diané wniósł do naszej kadry dużo pozytywnej energii i ożywienia w rywalizacji. W poprzednich latach, z różnych przyczyn wykruszyło się nam kilku łyżwiarzy, a jego podejście i zaangażowanie nam się przydaje. Sellier pasuje charakterologicznie do naszej grupy. Wspiera kolegów, relacje między nimi są bardzo dobre – przedstawia Kamińska.
– W krajowych kwalifikacjach pokazał się z bardzo dobrej strony, wygrywając je w przekonującym stylu. Jeśli dalej będzie się rozwijał, znacznie urosną nasze szanse w sztafecie mieszanej. Wciąż trwają procedury związane z przyznaniem Diané obywatelstwa – uważa Niedźwiedzki.
Dla zawodników start w Pekinie (21-24 października) będzie okazją nie tylko do pierwszej rywalizacji w pełnym, międzynarodowym gronie po wybuchu pandemii, ale również przede wszystkim do sprawdzenia warunków olimpijskich.
–Pojawia się dużo znaków zapytania, jaki tor i lód zastaniemy na miejscu, jak będziemy funkcjonować w „bańce”, ale tak naprawdę nie jest to najważniejsze. Najbardziej interesują mnie nasi łyżwiarze. Myślę, że sportowo jesteśmy w stanie odnaleźć się w każdych torowych warunkach – przyznaje Kamińska.
– Fajnie będzie poczuć choć namiastkę atmosfery olimpijskiej – dodaje Patrycja Maliszewska, która w tym sezonie celuje przede wszystkim w dobrą jazdę. – Chcę być z siebie zadowolona. Nie skupiam się na konkretnych miejscach, bo to mnie blokuje. Każdy bieg wezmę z czystą głową.
Polacy w Azji będą przebywać przez ponad dwa tygodnie. Po pierwszych zawodach Pucharu Świata w Pekinie przeniosą się do Japonii, gdzie w następny weekend w Nagoi staną do walki o kolejne punkty. Rywalizacja cyklu zakończy się w Europie – w Debreczynie (18-21 listopada) i Dordrechcie (25-28 listopada).
Tegoroczny Puchar Świata stanowi równolegle eliminacje do lutowych igrzysk. Do rankingu olimpijskiego sporządzonego przez ISU zostaną wzięte pod uwagę najlepsze wyniki danego łyżwiarza z trzech najlepszych zawodów cyklu, przy uwzględnieniu limitów miejsc dla poszczególnych reprezentacji.
– Kalendarz startów jest mocno spłaszczony i będzie mało czasu na ewentualne eliminowanie mankamentów. Warto wejść w początek sezonu w najwyższej formie, bo szykuje się duża walka – prognozuje trener Kamińska.
Zawody w PŚ w Pekinie potrwają cztery dni. Na czwartek i piątek zaplanowano sesje kwalifikacyjne, a na weekend – sesję finałową. Transmisję z weekendowej rywalizacji w Chinach zapowiada Polsat Sport (sobota – 8:00-12:30, niedziela 8:00-11:00).