Z jednym medalem wracają do kraju reprezentanci Polski na Mistrzostwa Europy w łyżwiarstwie szybkim, które zakończyły się w niedzielę w holenderskim Heerenveen. W niedzielę najbliżej medalu była kobieca drużyna, która zajęła czwarte miejsce.
Polki – Natalia Czerwonka, Karolina Bosiek i Karolina Gąsecka – o brązowy medal, podobnie jak w piątek w sprincie drużynowym, rywalizowały z Białorusinkami. Dobrze zaczęły, przed dwie trzecie dystansu prowadziły, ale na czwartym okrążeniu dały się wyprzedzić i już nie nadrobiły straty do rywalek. Wygrały fenomenalnie ścigające się Holenderki, które w wielkim stylu w bezpośrednim pojedynku pokonały Rosjanki. Podobnie zresztą było w rywalizacji drużyn męskich, w których zbudowana z samych medalistów olimpijskich ekipa holenderska nie dała szans rywalom. Polacy w składzie Marcin Bachanek, Artur Janicki i Szymon Palka uplasowali się na szóstym miejscu.
– Liczyłyśmy po cichu na medal, zresztą nie tylko my. Mam nadzieję, że to będzie nauczka i dla nas, i dla trenerów – komentowała Karolina Bosiek.
Mimo braku medalu Bosiek może wyjeżdżać zadowolona z Heerenveen, bo w bardzo mocno obsadzonym biegu ze startu masowego zajęła szóstą lokatę. – Tak, jestem zadowolona z tej pozycji, ale wiem też, że mogłam pojechać lepiej. Niektóre zawodniczki nie startowały w drużynie, więc były w gazie, ale też sporo jechało w biegu drużynowym. Mogę liczyć, że ta moja forma będzie coraz wyższa, bo w tym sezonie sporo borykałam się z problemami zdrowotnymi. Jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że zarówno w drużynie, jak i indywidualnie pokażemy się znacznie lepiej na Mistrzostwach Świata – dodała Bosiek.
Ponownie świetnie spisali się Kaja Ziomek i Artur Nogal, tym razem na dystansie 1000 metrów. Oboje pobili rekordy życiowe i zajęli wysokie lokaty – Nogal był siódmy, a Ziomek ósma.
– To, co się dzisiaj wydarzyło to mnie zszokowało. Muszę to obejrzeć, jestem przeszczęśliwa, bo ani trochę się nie spodziewałam. Poprawiłam swoją życiówkę o ponad sekundę, to jest wręcz niemożliwe. Takiego czasu nie mogłam sobie wymarzyć – mówiła szczęśliwa Ziomek.
Kilkanaście minut później z rekordu życiowego cieszył się Nogal. – Można powiedzieć, że to jedne z najlepszych zawodów w moim życiu, bo poprawiłem dwa rekordy życiowe, na 500 metrów byłem czwarty, a na 1000 metrów siódmy z naprawdę dobrym czasem, bo o prawie pół sekundy lepszym, niż mój dotychczasowy rekord życiowy sprzed dwóch lat – mówił Nogal.
Oboje mogą wyjeżdżać zadowoleni z Heerenveen. – Ja mam lekki niedosyt po pięćsetce, bo patrząc po dzisiejszym biegu wiem, że mogła być jeszcze szybsza. Każdy dobry wynik daje kopa, ten dzisiejszy mi dał bardzo potężnego. Myślę, że w Salt Lake City na Mistrzostwach Świata na dystansach będzie super – dodała Ziomek.
Nogal zwraca uwagę, że ma jeszcze pewne elementy do poprawy. – Na krótszym dystansie do poprawy na pewno jest otwarcie, a w dłuższym można popracować, żeby druga runda była troszeczkę szybsza i żeby spadek pomiędzy pierwszą, a drugą nie był tak duży. Mój plan jest taki, żeby forma szła w górę do mistrzostw w Salt Lake City – mówił.
Dziesiąte miejsce w biegu na 1000 metrów zajęła Natalia Czerwonka, która po biegu drużynowym miała bardzo mało czasu na odpoczynek. – To prawda, a poza tym długo nie stałam na łyżwach i brakuje mi szybkości – wyjaśniła. Również dziesiąty był Marcin Bachanek, najlepszy z Polaków w biegu ze startu masowego.
Biało-czerwoni wracają zatem do kraju z jednym brązowym medalem, wywalczonym przez Natalię Czerwonkę, Andżelikę Wójcik i Kaję Ziomek w drużynowym sprincie. Nasi reprezentanci pobili też sześć rekordów życiowych – Andżelika Wójcik i Artur Nogal na 500 metrów, Nogal i Kaja Ziomek na 1000 metrów oraz Marcin Bachanek na 1500 metrów i Szymon Palka na 5000 metrów. Rekord Polki pobiła również drużyna sprinterek – Natalia Czerwonka, Andżelika Wójcik i Kaja Ziomek.
Mistrzostwa były popisem Holendrów i Rosjan, którzy zdobyli łącznie 33 medale z 42 rozdanych przez trzy dni na torze Thialf. W klasyfikacji medalowej zwyciężyli Holendrzy, którzy wywalczyli osiem złotych, pięć srebrnych i trzy brązowe krążki. Z kolei Rosjanie wyjeżdżają z Heerenveen z pięcioma złotymi, sześcioma srebrnymi i sześcioma brązowymi medalami. W sumie na podium stanęli reprezentanci ośmiu krajów.
Teraz polskich panczenistów czeka kilka dni wolnego, a już pod koniec tygodnia wylecą do Ameryki Północnej, gdzie będą przygotowywać się przed zawodami Pucharu Świata w Calgary (7-8 lutego) i Mistrzostwami Świata na dystansach w Salt Lake City (13-16 lutego).
Wyniki 3. dnia Mistrzostw Europy w łyżwiarstwie szybkim
Kobiety
1000 metrów
1. Jutta Leerdam (Holandia) 1:13.67
2. Daria Kachanova (Rosja) 1:13.90
3. Yekaterina Shikhova (Rosja) 1:14.48
8. Kaja Ziomek (Polska) 1:16.53 PB
10. Natalia Czerwonka (Polska) 1:16.70
16. Andżelika Wójcik (Polska) 1:19.24
bieg ze startu wspólnego
1. Irene Schouten (Holandia) 8:23.37
2. Francesca Lollobrigida (Włochy) 8:23.80
3. Melissa Wijfje (Holandia) 8:23.98
6. Karolina Bosiek (Polska) 8:25.60
12. Magdalena Czyszczoń (Polska) 8:34.40
bieg drużynowy
1. Holandia 2:57.97
2. Rosja 2:59.04
3. Białoruś 3:05.47
4. Polska (Natalia Czerwonka, Karolina Bosiek, Karolina Gąsecka) 3:05.62
Mężczyźni
1000 metrów
1. Pavel Kulizhnikov (Rosja) 1:07.09
2. Thomas Krol (Holandia) 1:07.82
3. Kai Verbij (Holandia) 1:08.38
7. Artur Nogal (Polska) 1:08.99 PB
13. Sebastian Kłosinski (Polska) 1:10.08
19. Piotr Michalski (Polska) 1:11.54
bieg ze startu wspólnego
1. Bart Swings (Belgia) 7:39.97
2. Arjan Stroetinga (Holandia) 7:40.08
3. Danila Semerikov (Rosja) 7:40.34
10. Marcin Bachanek (Polska) 8:06.67
14. Artur Janicki (Polska) 7:43.12
bieg drużynowy
1. Holandia 3:40.63
2. Rosja 3:42.48
3. Norwegia 3:43.39
6. Polska (Marcin Bachanek, Artur Janicki, Szymon Palka) 3:49.99