Natalia Czerwonka, która już w ubiegłym sezonie pokazała, że stać ją na osiąganie dobrych wyników indywidualnie, błysnęła w Inzell. Na zawodach międzynarodowych w łyżwiarstwie szybkim potwierdziła, że w sezonie olimpijskim będzie liczącą się zawodniczką.
Wicemistrzyni olimpijska z Soczi w wyścigu drużynowym zajęła trzecie miejsce na dystansie 1500 metrów. 28-latka uzyskała czas 1.57,87. To jej najlepszy rezultat w karierze na otwarcie sezonu. Czerwonka przegrała jedynie ze znakomitą Czeszką Martiną Sablikovą – 1.57,24 i Holenderką Lindą de Vries – 1.57,71.
Polka była też druga na 1000 metrów – 1.16,18. Na tym dystansie, po raz pierwszy w karierze pokonała rundę w czasie poniżej 28 sekund – 27,95. To zaowocowało rekordem życiowym na 1000 metrów na torach nizinnych. Najszybsza była Czeszka Karolina Erbanova – 1.15,58.
Na 3000 metrów szóste miejsce zajęła Katarzyna Woźniak – 4.09,58. Najszybsza była Sablikova – 4.01,80.
U mężczyzn na uwagę zasługuje wynik Holendra Kjelda Nuisa, który na 1000 metrów pobił rekord toru – 1.08,24. Tylko o 0,43 sek. wolniejszy był od niego jego rodak Kai Verbij.
Na 3000 metrów o rekord Holandii postarał się Sven Kramer – 3.37,45, który o 0,1 sek. pokonał Rosjanina Denisa Juskowa.
Z kolei na 5000 metrów z bardzo dobrej strony pokazał się Sebastian Druszkiewicz. Były reprezentant Polski, który od pewnego czasu startuje w czeskich barwach, ustanowił rekord tego kraju – 6.25,66, który jest też nową życiówką tego łyżwiarza. Najszybszy był Niemiec Patrick Beckert – 6.19,10.