Od piątku w Dreźnie czeka nas pierwsza z dwóch imprez mistrzowskich w short tracku. Na niemieckim torze zostaną rozegrane mistrzostwa Europy, z których biało-czerwoni nieprzerwanie od 2019 roku przywożą medale.
Zbliżający się europejski czempionat dla łyżwiarzy szybkich z krótkiego toru będzie czwartym w historii rozgrywanym w Dreźnie. Dwa lata temu w Dreźnie mistrzem świata juniorów na 500 metrów został Michał Niewiński, który ponadto zajął trzecie miejsce na 1000 metrów i ustanowił juniorski rekord globu na 1500 metrów, do dziś pozostający w rękach Polaka. Z kolei na ubiegłorocznym Pucharze Świata biało-czerwoni wywalczyli indywidualnie trzy brązowe medale za sprawą Kamili Stormowskiej i Łukasza Kuczyńskiego.
– O medale będzie trudniej niż przed rokiem na ME w Gdańsku, gdyż poziom sportowy wszystkich zawodników bardzo mocno wzrasta i będzie wzrastać. Wszystko w związku ze zbliżającymi się kwalifikacjami olimpijskimi i samymi igrzyskami we Włoszech – wskazuje Urszula Kamińska, trener główny reprezentacji Polski w short tracku.
Swój medal w Dreźnie wywalczyła również Natalia Maliszewska. W lutym 2019 roku sięgała tam po brąz Pucharu Świata na 500 metrów, a tydzień później w Turynie pieczętowała triumf w globalnym cyklu. W ostatnich czterech edycjach Mistrzostw Europy, w których brała udział, 29-letnia zawodniczka zdobywała medale na 500 metrów. Więcej indywidualnych krążków od niej ma jedynie jej siostra Patrycja, która w latach 2011-2015 pięciokrotnie stawała w pojedynkę na podium ME. W tym sezonie Natalia Maliszewska wróciła do rywalizacji, ale jest świadoma, że na razie daleko jej do dyspozycji z najlepszych sezonów.
– Myślałam, że powrót będzie wyglądał tak, jak sobie założyłam, ale nie da się ukryć, że przez półtorej roku byłam poza rywalizacją. Moja głowa nastawiała się na to, że po powrocie do ścigania będzie tak jak wcześniej, ale niestety, niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć – mówi Natalia Maliszewska, która swoje rekordy życiowe na 500 i 1000 metrów ustanowiła ponad trzy lata temu właśnie w Dreźnie. – Tutaj warunki są bardzo dobre. Lód jest bardzo szybki, ma przyczepność. W Dreźnie zrobię wszystko, co w mojej mocy, natomiast jestem realistką i bardziej liczę na wysokie miejsca w sztafetach. Sztafeta ostatnio nam wychodzi i czuję, że jestem jej solidnym elementem. Kto może nam zagrozić wśród kobiet? Holenderki zawsze błyszczały i ciężko będzie je zrzucić ze szczytu. W niektórych pojedynczych biegach pokazywałyśmy, że jesteśmy w stanie utrzeć im nosa. Nie należy zapominać też o Włoszkach. To może być naprawdę fajna walka. Tak samo powinno być w mikście, gdzie do gry o medale zapewne włączą się też Belgowie – przewiduje zawodniczka Juvenii Białystok.
Największą nadzieją polskiej kadry na sukces w Dreźnie są starty Michała Niewińskiego i sztafet. Jesienią 21-latek zdobył dwa medale World Touru (Pucharu Świata) na 1000 metrów i z pewnością ma największe szanse stać się drugim po Bartoszu Konopko (brąz w superfinale na 3000 metrów w 2016 roku w Soczi) polskim medalistą Mistrzostw Europy w rywalizacji mężczyzn. Z kolei nasze sztafety doskonale radziły sobie w dwóch poprzednich edycjach czempionatu Europejczyków w Gdańsku. Przed rokiem w hali Olivia biało-czerwoni wspierani przez sponsora głównego PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. byli drudzy w mikście, a także trzeci w rywalizacji męskich sztafet, broniąc tym samym brązu z 2023 roku. Polska kadra nieprzerwanie od 2019 roku zdobywa medale ME i ma wszelkie podstawy myśleć o utrzymaniu miejsca na podium.
ME seniorów w short tracku w Dreźnie wystartują w piątek, 17 stycznia. Transmisja ze wszystkich dni rywalizacji na YouTube, na kanale Skating ISU. Relacja na żywo z sobotnich i niedzielnych finałów będzie również dostępna na sportowych kanałach Polsatu.