Natalia Maliszewska po raz pierwszy w historii stanęła na podium Pucharu Świata w short tracku na dystansie tysiąca metrów. Polka zajęła trzecie miejsce w kończących cykl zawodach w holenderskim Dordrechcie. W niedzielę walczyć będzie o kolejny medal – tym razem na 500 metrów i to nie tylko w tych zawodach, ale i w klasyfikacji generalnej.
– Siedziałam z tyłu i czekałam, aby znaleźć ten odpowiedni moment. Czuję, że jestem jeszcze świeża na tym dystansie. Gdy zobaczyłam, że dziewczyny zaczynają się tasować między sobą, to pierwszą myślą, jaka przyszła mi do głowy, było po prostu wyczekać. Na cztery okrążenia przed końcem popełniły błędy, które ja wykorzystałam, co dało mi trzecią pozycję – opowiadała Maliszewska.
W niedzielę Polka walczyć będzie o medal na dystansie 500 metrów. – Ten dystans jest dwa razy krótszy, więc może będzie dwa razy łatwiej, ale powiem szczerze, że nawet ten jutrzejszy medal nie zastąpiłby mi tej dzisiejszej radości. Skończyłam ten dzień z szerokim uśmiechem i jest to coś niesamowitego – mówiła Polka.
Maliszewska nie miała w sobotę łatwej drogi. W ćwierćfinale wyprzedziła mocną Włoszkę Martinę Valcepinę, a w półfinale przyjechała do mety jako trzecia, ale z bardzo dobrym czasem, co pozwoliło jej na występ w finale A. Przed tygodniem w Dreźnie startowała w finale B, który wygrała.
– Wszyscy jesteśmy szczęśliwi. Nie jesteśmy gołosłowni i mówiliśmy, że będzie poprawa na 1000 metrów. Widać wyraźnie, że Natalka nawiązuje walkę z najlepszymi zawodniczkami na świecie i wychodzi z tej rywalizacji z medalem. W naszym sporcie doświadczenie jest bardzo ważne i każdy taki medal buduje zawodnika. Każde miejsce na podium sprawia, że zawodnik nabiera pewności siebie – komentowała trenerka polskiej kadry Urszula Kamińska.
Na szesnastym miejscu na dystansie 1000 metrów sklasyfikowano Kamilę Stormowską, która odpadła w ćwierćfinale ścigając się m.in. z Maliszewską. Na tym samym etapie z rywalizacją na 1000 metrów pożegnał się Rafał Anikiej, piąty w swoim ćwierćfinale, który został sklasyfikowany na dziewiętnastej pozycji.
– Wydaje mi się, że w nogach nie starczyło. Wydaje mi się, że ten bieg jechałem dobrze taktycznie. Chciałem zdobyć dobrą pozycję na początku, niedużym kosztem, aby czekać do trzech ostatnich kółek i wtedy powalczyć. Niestety na przedostatnim zabrakło już sił w nogach i nie było z czego działać. Na pewno był to mój życiowy sezon i jestem z niego zadowolony – mówił Anikiej.
W niedzielę, która będzie ostatnim dniem zawodów w Dordrechcie, w rywalizacji o medale wystartują Natalia Maliszewska i Kamila Stormowska. Obie w dobrym stylu przebrnęły przez eliminacje na dystansie 500 metrów. Maliszewska, dla której ten dystans jest koronnym, wciąż ma szanse na brązowy medal w klasyfikacji generalnej.